KsiążkiWojciech Węgrzyniak
Wojciech Węgrzyniak

Wojciech Węgrzyniak

   Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
   Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.

 

Planowane rekolekcje

2013

Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09

WSD Radom, 3-8.12

Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12

Bęczarka, 20-22.12

2014

Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03

Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04

Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04

Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień

WSD Łomża, koniec września

Parafialne - Niepołomice, koniec października

2015

Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)

Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi

Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa

2016

Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec

2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny

 

 

Wygłoszone rekolekcje

1998

Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec

ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień

1999

ONŻ I st. - Babice, lipiec

Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik

2000

Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)

ONŻ II st. - Groń, lipiec

Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09

Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień

2001

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec 

Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec

Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04

ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec

2002

ONŻ O st. - Osieczany, lipiec

2003

Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12 

Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12

2004

Dla I LO w Krakowie, marzec

Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03

Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04

Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12

2005

Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec

2006

Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec

Dla inteligencji - Myślenice, marzec

Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień

2009

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009

Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009

2010

Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02

Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03

Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)

W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03

Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04

Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05

Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09

WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09

Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10

Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11

Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12

2011

Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01

Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02

Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.

Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.

Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.

WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.

Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11

Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12

2012

WSD Kraków, 21-25.02

Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03

Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05

Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07

WSD Katowice, 26-30.09

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12

2013

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02

Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02

Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02

Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03

Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03

Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03

Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03

Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06

 

Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)

 

Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.

Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.

Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.

Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.

W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.

W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.

W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.

Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.

W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.

W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.

Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.

Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.

Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII,  kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.

Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.

W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej. 

 

Curriculum Vitae in italiano

poniedziałek, 18 lipiec 2016 18:26

Jan Paweł II i miłosierdzie (ŚDM-8)

Chociaż Jan Paweł II nie był największym apostołem miłosierdzia i miłosierdzie nie pojawiało się na jego ustach tak często jak w wypowiedziach papieża Franciszka, to jednak bez papieża znad Wisły, miłość miłosierna pozostałaby o wiele bardziej zapomnianym darem Boga Ojca.
 
1. Miłosierdzie życia
Karol Wojtyła żył w trudnych czasach. Lata II wojny światowej i powojennego komunizmu w Polsce, jak również lata posługi na stolicy Piotrowej, pozwoliły mu zobaczyć najcięższe i różnorodne problemy całego świata. Stąd jego słowa o miłosierdziu nie będą słowami teoretyka, ale człowieka, który wie, co znaczy cierpieć, doświadczać dramatu ludzkiego grzechu i ludzkiej nędzy. Świadomy istniejących zagrożeń, napisze w 1980 roku: „Potrzeba tych przełomowych i trudnych czasów przemawia za tym, aby w tym samym Chrystusie odsłonić raz jeszcze oblicze Ojca, który Jest Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy (por. 2 Kor 1, 3)” (Dives in misericordia, 1).
Być miłosiernym to zanosić Boga w ludzkie dramaty. I nawet jeśli sami nie doświadczamy wielkich trudności, to nie trzeba udawać się w zagraniczną podróż, by spotkać ludzi, dla których miłosierdzie będzie jedynym wybawieniem.
 
2. Miłosierdzie cierpliwości
Zanim jednak Karol Wojtyła zostanie papieżem, przyjdzie mu żyć w Krakowie. A tym samym przyglądać się, a potem wspierać rozwój kultu miłosierdzia Bożego, narastający wokół posłannictwa s. Faustyny Kowalskiej. Niezwykle godna pochwały jest jego postawa wobec zakazu szerzenia tego kultu, jaki obowiązywał od 1959 do 1978 roku, czyli praktycznie przez cały czas jego biskupiej posługi w Krakowie. Jako biskup, potem kardynał, nigdy nie krytykował decyzji Stolicy Apostolskiej, ale w ramach dozwolonych przez prawo, starał się wraz z innymi polskimi biskupami doprowadzić do uchylenia zakazu.
Być miłosiernym to znaczy umieć również czekać. Potrafić zrozumieć tych, którzy jeszcze nie mają daru zrozumienia. Zaufać Bogu, że to On ostatecznie ustanawia czasy i miejsca swojego działania.
 
3. Miłosierdzie słowa
Św. Jan Paweł II nie mówił zbyt często o miłosierdziu. Ale to on, dwa lata po wyborze na Stolicę Piotrową, pisze pierwszą encyklikę poświęconą tej tajemnicy. „Dives in misericordia” nosi podtytuł „O Bożym miłosierdziu.” To obowiązkowa lektura każdego, kto chce chociaż trochę zrozumieć miłosierdzie. Ponadto, obowiązkową lekturą jest homilia wygłoszona w czasie kanonizacji św. s. Faustyny (Rzym, 2000), a także słowa, jakie padły podczas ostatniej jego pielgrzymki do Ojczyzny (Kraków, 2002). W encyklice czytamy:  
„Pragnę przeto, ażeby niniejsze rozważania przybliżyły wszystkim tę tajemnicę, stając się równocześnie żarliwym powołaniem Kościoła o miłosierdzie, którego tak bardzo potrzebuje człowiek i świat współczesny. Potrzebuje, choć często o tym nie wie.” (2)
„W swoim właściwym i pełnym kształcie miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku. W takim znaczeniu miłosierdzie stanowi podstawową treść orędzia mesjańskiego Chrystusa oraz siłę konstytutywną Jego posłannictwa.” (6)
„Jeśli niektórzy teologowie twierdzą, że miłosierdzie jest największym wśród przymiotów i doskonałości samego Boga, to Biblia, Tradycja i całe życie z wiary Ludu Bożego, dostarcza z pewnością swoistego pokrycia dla tego twierdzenia.” (13)
W czasie kanonizacji św. s. Faustyny, Jan Paweł II powie:
„Jezus wskazał nam też wielorakie drogi miłosierdzia, które nie tylko przebacza grzechy, ale wychodzi też naprzeciw wszystkim ludzkim potrzebom. Jezus pochylał się nad wszelką ludzką nędzą, materialną i duchową”.
„Światło Bożego Miłosierdzia, które Bóg zechciał niejako powierzyć światu na nowo poprzez charyzmat Siostry Faustyny, będzie rozjaśniało ludzkie drogi w trzecim tysiącleciu”.
Podczas ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny papież Polak mówił:
„W obliczu współczesnych form ubóstwa, których jak wiem nie brakuje w naszym kraju, potrzebna jest dziś «wyobraźnia miłosierdzia» w duchu solidarności z bliźnimi, dzięki której pomoc będzie «świadectwem braterskiej wspólnoty dóbr». […] Potrzeba «wyobraźni miłosierdzia», aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem”.
Być miłosiernym, to również umieć o miłosierdziu mówić. Jan Paweł II uczy nas, jak mówić, żeby to nie było ludzkie gadanie o miłości, która nie potrzebuje Boga, ani takie mówienie o Bogu, które nie pomoże żadnemu człowiekowi.
 
4. Miłosierdzie rządów
Szczęściem zwanym łaską można nazwać decyzje Jana Pawła II, które stały się kamieniem milowym na drodze rozwoju kultu Bożego miłosierdzia. Już jako biskup Krakowa rozpoczyna proces beatyfikacyjny s. Faustyny Kowalskiej (1968), powierzając opracowanie teologiczne sprawy jednemu z najlepszych dogmatyków: ks. prof. Ignacemu Różyckiemu. W 1993 ogłasza s. Faustynę Kowalską błogosławioną a siedem lat później świętą. W 1985 pozwala na wprowadzenie Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Archidiecezji Krakowskiej, w 1995 roku we wszystkich diecezjach w Polsce, a w roku 2000, podczas kanonizacji św. Faustyny ogłasza to święto dla całego Kościoła.
Być miłosiernym to również umieć podejmować właściwe decyzje. Zarówno w życiu osobistym, społecznym, religijnym, jak i politycznym. Nie każdemu dana jest taka sama władza, ale każdy na miarę swojej odpowiedzialności może podejmować takie decyzje, że miłosierny Bóg będzie bliżej człowieka. 
 
5. Miłosierdzie harmonii 
Osobiście bardzo uderzała mnie w Janie Pawle II harmonia między miłością i prawdą. Chyba każdy, kto go spotkał, odnosił wrażenie, że ma przed sobą człowieka, który kocha, do którego może podejść nawet największy grzesznik i że każde spotkanie z nim czyni człowieka kimś większym. Nie można w nim było znaleźć ani cienia złośliwości, ani pogardy, ani nawet obojętności. Bóg miłosierny był bardzo obecny na twarzy i w sercu Papieża. A jednocześnie nigdy nie odnosiło się wrażenia, że jego postawa w jakikolwiek sposób pomija trudne prawdy wiary. Potrafił zachować jakąś świętą harmonię między prawdą  a miłością, że wszyscy wiedzieli, że papież kocha, chociaż nie zgadza się czasem diametralnie z tymi, których kocha.
Być miłosiernym to umieć zachować harmonię między miłością a prawdą, która może być dla człowieka czasem bardzo trudna. Jednak ani miłosierdzie bez prawdy, ani prawda bez miłości człowiekowi nic nie pomoże. Znamienne pozostają jego słowa:
„W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia” (Dives in misericordia, 14)
 
6. Miłosierdzie zawierzenia
Ciągle niedocenianym pozostaje akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, którego Papież dokonał 17.08.2002 w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Takimi słowami oddał Ojciec Święty ludzkość w ręce boskiego miłosierdzia:
„Boże, Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka.
Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie, trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas i całego świata!
Amen.”
Zawierzyć znaczy oddać Bogu. Oddać ludzi świat i ludzi miłosierdziu Boga znaczy publicznie wyznać wiarę, że tylko Bóg może ten świat uratować, temu światu pomoc, ten świat uczynić światem lepszym. Bycie miłosiernym zaczyna się zawsze od wiary, że bez Boga człowiek nie jest w stanie wyzwolić się z nędzy, biedy i grzechu.
 
7. Miłosierdzie umierania
Już w 1981, kiedy papież wybaczył swemu zamachowcy, Ali Agcy, okazał się człowiekiem, który wobec najbardziej osobistego cierpienia, wie, że miłosierdzie jest najlepszą reakcją na każdą formę nędzy. Ta dobroć serca Papieża uwidoczniła się również w dźwiganiu krzyża choroby i umierania. Czasem łatwiej nam być dobrym wobec innych, a nie umiemy być miłosiernymi wobec samych siebie. Św. Jan Paweł II tak zanurzył ostatnie swoje lata i dni w miłosierdzie Boga, że nawet Bóg zabrał go do siebie w samą wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia. 2 kwietnia 2005. O godz. 21.37.
 
Być wolontariuszem miłosierdzia, to również być wolontariuszem miłosierdzia wobec samego siebie, być miłosiernym wobec własnej biedy, nędzy własnego grzechu i własnego krzyża. Już dziś i w godzinę śmierci naszej. Amen.
poniedziałek, 13 czerwiec 2016 19:01

Trzy największe współczesne herezje

Wydaje się, że są trzy największe współczesne herezje: 1) wszystkie religie są równe - w każdej chodzi o tego samego Boga; 2) wszyscy na pewno będą zbawieni; 3) nie trzeba wierzyć w Boga, wystarczy być dobrym.

 

Skąd się rodzą takie herezje?

 

Po pierwsze, rodzą się z lęku przed cierpieniem. Pozornie wygląda to na miłość drugiego. Nie powiem komuś, że tylko moja religia jest prawdziwa, bo nie chcę mu zrobić przykrości. Nie powiem, że życie może skończyć się piekłem, bo nie chcę go wystraszyć. W praktyce jednak to jest miłość siebie. Boję się jego reakcji, że zacznie mnie nie lubić, wyśmiewać, mieć pretensje, że uważam się za nie wiadomo kogo. Boję się mojego cierpienia. To w pewnym sensie lęk Szymona Piotra, który nie chce prawdy o krzyżu, prawdy, za którą trzeba cierpieć.

Po drugie, rodzą się z wygody. Gdybym uznał, że religie nie są równe, musiałbym zacząć szukać tej prawdziwej. Gdybym uznał, że nie wszyscy będą zbawieni, musiałbym zacząć coś robić, jeśli mi zależy na zbawieniu. Gdybym uznał, że bez wiary nie można być zbawionym, musiałbym szukać drogi do wiary. A nie chce mi się. Mówię, że wystarczy być dobrym. A przecież każdy w jakimś sensie jest dobry. To tylko wina innych, że nie widzą  w nich dobra. Poza tym jestem dzieckiem czasu, które nie lubi jak się od niego wymaga, jak się go do czegokolwiek zmusza. To w pewnym sensie reakcja arcykapłanów na wieść o zniknięciu ciała Jezusa. Szukanie prawdy mogłoby ich za dużo kosztować.

Po trzecie, rodzą się z grzechów. Skoro diabeł jest ojcem kłamstwa, to grzech wpływa na rozumienie prawdy. Zaczynam tak interpretować świat, żebym mógł zrywać zakazany owoc, bo go lubię, bo ciągle wydaje się, że jest dobry.

Po czwarte, rodzą się z tego, że ludzie słuchają wszystkich i wszystko, ale wciąż za mało słuchają Słowa Bożego. A wiara rodzi się, że słuchania Słowa Chrystusa (por. Rz 10,17).

 

Dlaczego te herezje są bardzo niebezpieczne?

 

Po pierwsze, bo sugerują, że Chrystus kłamie. Kłamie, gdy mówi o sądzie ostatecznym, kłamie, gdy mówi, że jest jedyną drogą, prawdą i życiem do Ojca, kłamie, gdy mówi, że to wiara nie uczynki ocalają człowieka.

Po drugie, są niebezpieczne, bo budują dom życia na piasku nieprawdy. A taki nie ostoi się w doświadczeniu burzy, deszczy i potoków. Taki nie przejdzie doświadczenia śmierci. Do życia na tym świecie nie trzeba żadnej wiary. Wszak i zwierzęta i rośliny żyją razem z nami. Życie wieczne zaczyna się z wiarą prawdziwą.

Po trzecie, bo chcą przekonać, że źródłem objawienia jest człowiek. To my decydujemy, jaka jest treść Objawienia. My decydujemy, co jest prawdą. Bóg staje się niewolnikiem ludzkiego zakłamania. I zapominamy, że jeśli to my usprawiedliwiamy samych siebie, a nie Bóg nas, to ten rodzaj usprawiedliwienia nie przetrwa sądu. Bo to nie pacjent, ale lekarz może powiedzieć, że rak już nam nie grozi.

Po czwarte, bo pośrednio uważają, że męczennicy niepotrzebnie oddali życie za wiarę a ewangelizacja nie ma za bardzo sensu.

 

Jakie są granice tych herezji?

 

Po pierwsze, mogę powiedzieć, że w każdej religii są ziarna prawdy, mogę powiedzieć, że w każdej jest możliwość zbawienia, ale nie mogę mówić, że w każdej chodzi o tego samego Boga, że wszystkie są równe. Co więcej, mam obowiązek głoszenia, że zbawienie jest pewne przez wiarę w Chrystusa, jedynego Pana i Zbawiciela, Boga, który stał się człowiekiem.

Po drugie, mogę powiedzieć, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich, że modlimy się o zbawienie wszystkich, że mamy nadzieję, że Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu może zbawić wszystkich, ale nie mogę powiedzieć, że na pewno wszyscy będą zbawieni. Co innego jest mieć nadzieję, że wszyscy zdadzą egzamin, a co innego jest powiedzieć na początku semestru, że na koniec i tak wszyscy będą mieli piątki.

Po trzecie, mogę powiedzieć, że miłość jest najważniejsza, mogę powiedzieć, że wiara bez uczynków jest martwa, ale nie mogę mówić, że wystarczy być dobrym, że nie trzeba wierzyć. Dla żadnego ojca i matki nie wystarczy, jeśli ich dzieci są dobre. Rodzice chcą, by dzieci wierzyły, że to oni są ich rodzicami. Dla żadnej żony nie wystarczy, że mąż jest dobry. Zwłaszcza gdy publicznie nie przyznaje się do żony.

 

Mówić, że chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią a Jezus jedynym Panem i Zbawicielem nie jest ani wykluczaniem innych ani ich poniżaniem. Tak jak nie jest poniżaniem żadnej kobiety mówienie, że moja żona jest jedyna i najlepsza. To najbardziej fundamentalny obowiązek miłości. Tak jak nie jest poniżaniem pacjenta mówienie, że tylko to leczenie może mu przedłużyć życie. To najbardziej fundamentalny obowiązek ludzkiej uczciwości.

środa, 08 czerwiec 2016 20:35

Nie pożądaj (Wj 20,17)

"Nie będziesz pożądał [ lo tachmod ] domu bliźniego twego. 

Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego" (Wj 20,17)

środa, 01 czerwiec 2016 20:23

Nie mów fałszywie (Wj 20,16)

"Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek." (Wj 20,16)

czwartek, 26 maj 2016 13:58

Nie kradnij (Wj 20,15)

"Nie będziesz kradł"  [lo tignof ]

czwartek, 19 maj 2016 06:18

Nie cudzołóż (Wj 20,14)

"Nie będziesz cudzołożył" [ lo tinaf ]

Często można spotkać naciąganą interpretację, że Jezus pytając Piotra o miłość (J 21,15-17), dwa razy używa słowa „agapao” ("Czy miłujesz?" - ww.15-16) a za trzecim razem „fileo” ("Czy kochasz?" - w. 17), gdyż chce zejść niejako do poziomu Szymona, który za każdym razem mówi „fileo” ("kocham") a nigdy nie mówi "agapao" ("miłuję"). Taka gra słów sugerowałaby, że „fileo” oznacza jakiś gorszy rodzaj miłości niż miłość agape.

Są trzy podstawowe argumenty za tym, że nie ma tu mowy o dwóch rodzajach miłości:

 

1) Jezus mówi o Bogu: „Ojciec miłuje Syna” używając słowa „fileo” i to w tej samej Ewangelii Jana (5,20). Czyżby miłość Ojca do Syna była gorszego rodzaju? Taką miłością kocha również Jezus Łazarza (J 11,3.36) i Pan Bóg ludzi (Ap 3,19).

 

2) Ewangelista pisze: „Zasmucił się Piotr, że mu PO RAZ TRZECI powiedział: «Czy kochasz [„fileo”] mnie?»  (J 21,17). Gdyby chodziło o inny rodzaj miłości, Jan by napisał: „Zasmucił się Piotr, że mu TYM RAZEM (lub ZA TRZECIM RAZEM) powiedział: «Czy kochasz [„fileo”] mnie?» Przecież wcześniej pytał: „Czy miłujesz [„agapao”] mnie”, więc pytanie „Czy kochasz mnie?” padło po raz pierwszy.

 

3) W tym samym fragmencie używa się dwóch synonimicznych słów nie tylko na określenie miłości, ale również na określenie czynności pasienie owiec („bosko” i „poimaino”) oraz na określenie samych owiec („arnia” i „probata”). Dlaczego więc ci, którzy forsują tezę, że zmiana słów "agapao" /  "fileo" oznacza zmianę znaczenia nie tłumaczą, dlaczego za pierwszym razem Jezus każe „paść” („bosko” - J 21,15), za drugim „paść” („poimaino” - J 21,16) a za trzecim znów „paść” („bosko” – J 21,15)? Dlaczego Jezus za pierwszym razem każe paść „baranki” („arnia” - J 21,15), a za drugim i trzecim „owce” („probata” - J 21,15)?

 

Żeby interpretacja była prawdziwa, nie wystarczy, że jest ładna.

środa, 11 maj 2016 20:59

Nie zabijaj (Wj 20,13)

"Nie będziesz zabijał" [ lo tircach ]

wtorek, 10 maj 2016 20:10

Paraklet

Pocieszyciel strapionych

Adwokat oskarżanych

Rzecznik Ojca i Syna

Apostołów światło

Kościoła obrońca

Ludzi siła nieludzka

Ewangelii pełnia

To Bóg Duch

PARAKLET

 

10 V 2016

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych