KsiążkiWojciech Węgrzyniak
Wojciech Węgrzyniak

Wojciech Węgrzyniak

   Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
   Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.

 

Planowane rekolekcje

2013

Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09

WSD Radom, 3-8.12

Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12

Bęczarka, 20-22.12

2014

Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03

Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04

Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04

Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień

WSD Łomża, koniec września

Parafialne - Niepołomice, koniec października

2015

Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)

Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi

Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa

2016

Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec

2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny

 

 

Wygłoszone rekolekcje

1998

Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec

ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień

1999

ONŻ I st. - Babice, lipiec

Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik

2000

Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)

ONŻ II st. - Groń, lipiec

Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09

Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień

2001

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec 

Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec

Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04

ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec

2002

ONŻ O st. - Osieczany, lipiec

2003

Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12 

Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12

2004

Dla I LO w Krakowie, marzec

Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03

Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04

Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12

2005

Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec

2006

Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec

Dla inteligencji - Myślenice, marzec

Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień

2009

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009

Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009

2010

Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02

Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03

Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)

W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03

Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04

Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05

Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09

WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09

Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10

Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11

Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12

2011

Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01

Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02

Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.

Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.

Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.

WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.

Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11

Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12

2012

WSD Kraków, 21-25.02

Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03

Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05

Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07

WSD Katowice, 26-30.09

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12

2013

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02

Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02

Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02

Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03

Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03

Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03

Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03

Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06

 

Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)

 

Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.

Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.

Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.

Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.

W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.

W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.

W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.

Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.

W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.

W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.

Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.

Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.

Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII,  kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.

Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.

W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej. 

 

Curriculum Vitae in italiano

wtorek, 29 listopad 2016 21:42

Spowiedź kaznodziei

mam tylko jeden grzech

 

za mało o Bogu do Boga dla Boga i z Bogiem

za dużo o sobie dla siebie o ludziach i z ludźmi

i stale o tym co powinniśmy

zamiast prowadzić na szczyty

z których gołym okiem widać

co Pan Bóg tka

nawet w ciemnościach i mgle

 

słowo Boże zamieniałem na ludzkie

a to takie nieludzkie

 

 

29 XI 2016

czwartek, 24 listopad 2016 21:46

Dekalog mojego FB

Patrząc na powtarzające się tendencje w niektórych komentarzach, chciałbym napisać co poniżej. W sumie wyjdzie taki dekalog mojego FB, twittera i internetu :)


1. Nie piszę, by się inny zgadzali, ale pomyśleli.


2. Nie jestem Ojcem Świętym ani Nauczycielskim Urzędem Kościoła. Zatem katolicy nie muszą wierzyć we wszystko, co piszę.


3. Dzielę się moim sposobem przeżywania życia i wiary, czasem w formie poważnej, czasem mniej, mając nadzieję, że dla innych będzie to jakieś światełko, jakaś inspiracja. Jeśli nie jest, zachęcam, żeby nie obserwować.


4. Robię błędy. Czasem żałuję, że można inaczej. Traktuję FB jednak bardziej jak pogaduchy ze znajomymi przy herbacie, niż jak ambonę, do której trzeba się przygotowywać i uważać na każde słowo.


5. Bardzo się cieszę ze szczerości. Dlatego nikogo nie usuwałem ani nie banowałem. Poza jedną osobą na krótki czas. Ale staram się nie robić wycieczek personalnych, dlatego też proszę o ich unikanie.


6. Każdy z nas ma inną wrażliwość i co innego go pociąga. Dlatego nie radzę pisać "to jest głupie, durne, chore", bo dla wielu to może takie nie jest, więc po co obrażać przy okazji dziesiątki osób.


7. Też mógłbym komentować niektóre wpisy na poziomie gimbazy: "Przydałby ci się łańcuch, żebyś nie dosięgnął do klawiatury", "Gdybyś widziała ziarnko gorczycy, to byś zrozumiała, że są rzeczy większe od Twojego rozumu", "Twoje dzieci ci nie wierzą, to ja mam wierzyć?" , "Myślisz, że jak jesteś gruba, to nie jesteś ciasna?" Możemy się przerzucać złośliwościami. Tylko po co? To, że na chamstwo wielu nie odpisuje chamstwem, to nie znaczy, że ono jest spoko.


8. Wszystko zależy od podejścia. Można się gorszyć, że Jezus mówi "Przyjdę jak złodziej", bo siódme nie kradnij, że mówi: "Paś owce moje" czyli ludzi traktuje jak barany, że mówi: "Uczynię was rybakami ludzi" a wiadomo, że po to się łowi ryby, żeby je zjeść albo sprzedać. Wszystko zależy od podejścia, dlatego pomyślmy, czy to do nas mówią: "Pokój ludziom dobrej woli".


9. Modlę się za was. Czasem doprawiam w Waszej intencji Eucharystię. I proszę o modlitwę.


10. "Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości" (1 Kor 16,14). I tego życzę sobie i Wam, zapewniając z mojej strony, że choć często się irytuję i wkurzam, jak widzę czyjeś wpisy, to staram się nie komentować, bo jak kogoś nie lubisz, to się nie odzywaj, bo dobra z tego na pewno nie będzie.


Amen! 

czwartek, 24 listopad 2016 18:09

Czy Adam żył 930 lat?

Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set.
A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset lat i miał synów oraz córki.
Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziewięćset trzydzieści. I umarł.

Gdy Set miał sto pięć lat, urodził mu się syn Enosz.
A po urodzeniu się Enosza żył osiemset siedem lat i miał synów oraz córki.
I umarł Set, przeżywszy ogółem dziewięćset dwanaście lat. (Rdz 5,3-8)

piątek, 18 listopad 2016 10:24

O intronizacji

18.11.2016

 

Cieszę się z sobotniej intronizacji, aktu przyjęcia Jezusa za Króla i Pana.

 

Cieszę się, bo wierzę w to, co mówi św. Paweł: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia”.  (Rz 10,9-10)

 

Cieszę się, bo wiem, że każdy ma jakiegoś pana. Nie ma ludzi na świecie, którymi by nikt nie rządził. Czy to żona, czy mąż, teściowa czy koledzy, partia czy gazeta, telewizja czy pożądania, pieniądze czy władza, zawsze jest ktoś lub coś, co nami kieruje. I tylko wtedy, kiedy człowiek decyduje się, że jego Panem będzie Bóg, tylko wtedy staje się najbardziej wolny.  

 

Cieszę się, bo to zwieńczenie wielu lat rozmów i spotkań z ruchami intronizacyjnymi. Taki żywy dowód na to, że Kościół nie odrzuca tego, o co wierni konsekwentnie proszą a co nie jest sprzeczne z Ewangelią. Zarówno bp Czaja jak i pozostali biskupi odpowiedzialni za cały proces przygotowania tego aktu mogą się czuć dumni, dumni z towarzyszenia ludziom na drodze nawet stromej i wąskiej.

 

Cieszę się też, bo to było pragnienie mniejszości. Jednak w dobrej rodzinie potrafi się wysłuchać każdego dziecka, które może nie zawsze jest przez rodzeństwo szanowane, ale przecież jest dzieckiem tej samej rodziny.

 

Cieszę się, że podkreśla się stale, że nie chodzi o jednorazowy akt. „Nie każdy, który Mi mówi: ‘Panie, Panie!’, wejdzie do królestwa niebieskiego” (Mt 7,21). I nie wystarczy mówić na ślubie, że się nie opuści aż do śmierci. Powtarzanie, że za słowami musi iść życie jest ważne, żeby uchronić nas przed pokusą magicznej pobożności: Powiemy, że Jezus jest Królem i już będziemy szczęśliwi na wieki.

 

Cieszę się wreszcie, że akt będzie miał miejsce w Łagiewnikach, w wigilię zakończenia  Jubileuszowego Roku Miłosierdzia. Wybór daty i miejsca jest bardzo symboliczny. Oczyma wyobraźni widzę jak Prymas Polski wraz z biskupami i wiernymi wskazują ręką na Jezusa miłosiernego i mówią: „Oto Król nasz. Nie chcemy znać innego Króla Polski jak tylko Króla Miłosierdzia. Świadomi tego, co Jezus uczynił przez 1050 lat w naszej Ojczyźnie, świadomi dziedzictwa Jana Pawła II i daru św. Faustyny, wołamy: „Królu Miłosierdzia, ufamy Tobie.”

 

Są jednak rzeczy, które mi jakoś uwierają. Brakuje mi w akcie słów przyjęcia i uznania Jezusa jako Króla Kościoła, jasnej prośby, żeby to On panował w Kościele a nie ludzie. Trochę też uwiera mi zdanie „W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża.” Robimy się tu trochę ofiarami a zapominamy o tych, dla których to my byliśmy sprawcami krzyża. Jednak największy niedosyt czuję z powodu lęku przed tytułem Jezusa Króla Polski. Niedosyt ma przynajmniej trzy powody:

 

a) Po pierwsze pewna niespójność treści z tytułem.

Z jednej strony unika się sformułowania „Jezus Król Polski”, a z drugiej używa się takich wyrażeń, które jednoznacznie wskazują na to, że Jezus Królem Polski jest (czy przynajmniej powinien być). W treści aktu czytamy:

„W całym Narodzie i Państwie Polskim - Króluj nam Chryste!”,Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie … narodowe według Twego prawa”, „Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi.”, „Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie”, „Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo”.

Podobnie czytamy w komentarzu do aktu zamieszczonym na stronie episkopat.pl:

„Akapity drugi i trzeci stanowią zasadniczą część uznania i przyjęcia królewskiej władzy Jezusa nad Polską. Wszyscy uczestnicy mają możliwość włączenia się w nią aklamacją Króluj nam, Chryste i wyrażenia publicznie swej woli, by Jezus panował w naszej Ojczyźnie.”

Na mój rozum z tych tekstów wynika jak nic, że chodzi o to, żeby Jezus był Królem Polski. Więc po co unikać tego tytułu? Nazwanie Go Królem Polski jest niczym innym jak nazwanie Go Królem świata, Królem narodu, Królem miasta czy Królem rodziny, czyli jest wyrażeniem z jednej strony świadomości, że Jezus jest Panem z drugiej pragnienia, by Jezus rządził również w Polsce, tak jak pragniemy był rządził w naszych rodzinach

 

b) Po drugie, Matka Boże może być Królową Polski, ale Pan Jezus nie.

Mówi się, że to jest inny rodzaj panowania, inny porządek zbawczy, że z Królową Polski to jest kwestia czysto historyczna, że o ile wiele narodów przyjęło Maryję jako Królową, to jednak nie ma tradycji Jezusa Króla danego narodu, że Jezus nie jest Królem nawet Watykanu. Każdy z tych argumentów ma sens, ale ostatecznie wydają się teologicznie toporne. I to trzeba teologicznie dopracować, bo naprawdę wielu ludzi nie rozumie, jak można bez problemu śpiewać codziennie „Maryjo, Królowo Polski” a potem walczyć, żeby nie daj Panie Boże, ktoś nie zaśpiewał „Jezu Chryste, Królu Polsku”.

 

c) Po trzecie, stwierdzenie „Jezus jest Królem” jest zbawcze, natomiast „Jezus jest Królem Polski” byłoby polityczne.

W Komunikacie Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych z 16.09.2016 r. czytamy: „ogłaszanie Chrystusa Królem Polski byłoby aktem politycznym i oznaczałoby pomniejszenie Jego godności i ograniczenie Jego posłannictwa, Jego panowania i władzy.” Jeśli w zamierzeniu byłoby ogłaszanie Jezusa tylko Królem Polski, bez odniesienia się do Jego powszechnego panowania czy do Jego panowania w rodzinach, to jakoś rozumiem to wyrażenie. Natomiast czytając cały akt, widzę tu brak logiki. Jeśli nazwanie Jezusa Królem Polski ma charakter polityczny, to nazwanie Go „moim Królem” musi mieć charakter egoistyczny. Naprawdę? To jak rozumieć słowa Tomasza: „Pan mój i Bóg mój” (J 20,28)? Jak pojmować „nasz Pan”? (2 P 1,11) Czy nie jest politycznym wyrażenie Apokalipsy: „Król narodów” (Ap 15,3) czy „Król królów i Pan Panów” (Ap 19,16)?  Czy sama nazwa „Król Polski” jest wystarczającym kryterium, żeby uznać ten tytuł za polityczny? Nie sądzę. A zresztą co to znaczy polityczny? Przecież jeśli Polska jest moim domem, to ja chcę, żeby w tym domu rządził Jezus, czyli był Jego Królem, tak jak chcę, żeby był Królem mojej rodziny i moim własnym.

Jezus jest Królem Polski i chciałbym, żeby nim był. Unikanie tego tytułu rozumiem tylko jako wynik kontekstualności. Tak jak Jezus nie chciał, żeby Go obwołano Królem Izraela i nie chciał, żeby mówili o nim Mesjasz, bo wiedział, że rodacy rozumieją to politycznie, tak na tym etapie obwołanie Jezusa Królem Polski spowodowałoby więcej zamieszania niż dobra. Czy to prawda? Może tak. W tym sensie dobrze byłoby jednak tłumaczyć, że problem jest duszpasterski a nie teologiczny. A skoro biskupi są odpowiedzialni za wiernych, mają prawo decydować o tym, co w danym momencie jest dla wiernych lepsze.

 

Z aktem przyjęcia Jezusa za Króla i Pana jest jak ze ślubem. Nie ślubuje się dlatego, że wszystko jest idealne, ale dlatego, żeby do ideału dążyć. Dlatego cieszę się z tego, co będzie 19 listopada w Łagiewnikach. Ale staram się pamiętać o tym, kiedy Jezus stał się Królem. Kiedy władza państwowa skazała Go na śmierć, kiedy władza religijna odrzuciła Go mocą publicznie dokonanego aktu, kiedy rodacy krzyczeli „Ukrzyżuj Go” i „poza Cezarem nie mamy Króla”, kiedy uczniowie uciekli od Niego i kiedy nawet Bóg usłyszał: „Czemuś mnie opuścił?”. Wtedy. Tak wtedy. Jezus Chrystus stał się Królem i Panem, wszystkiego i wszystkich. Żadna intronizacja czy jej brak tego nie zmieni. Bo problemem nie jest, czy Jezus jest Królem i Panem, tylko czy ja chcę Go naprawdę słuchać.

czwartek, 17 listopad 2016 11:09

W sklepie

- Dzień dobry. O, Szczęść Boże. Dopiero teraz zauważyłam kolaratkę. Ale co tam. Nawet gdyby to nie był ksiądz, to przecież wolno każdemu powiedzieć „Szczęść Boże”. Nie?

- Pani i tak jest wyjątkiem, bo dziś rzadko kto mówi „Szczęść Boże”.

- Ale to wasza wina. Bo nie wymagacie od ludzi i nawet sami jak wchodzicie do sklepu to zaczynacie od „Dzień dobry”.

- Wie, Pani, może księża się zniechęcają. Ja często na moje „Szczęść Boże” słyszę z drugiej strony „Dzień dobry”. A poza tym są przecież także niewierzący, więc trzeba ich uszanować.

- Co jak co, ale księża się nie powinni zniechęcać a niewierzącym nie zaszkodzi, że się im będzie życzyło szczęścia, bo chyba o to chodzi w „Szczęść Boże!” Nie?

 

środa, 16 listopad 2016 22:00

Psalmy złorzeczące

Chodzi o problem z takimi tekstami jak:

Córo Babilonu, niszczycielko, szczęśliwy, kto ci odpłaci za zło, jakie nam wyrządziłaś!
Szczęśliwy, kto schwyci i rozbije o skałę twoje dzieci (Ps 137,8-9)

Niechaj jego synowie będą sierotami, a jego żona niech zostanie wdową!
Niech jego dzieci wciąż się tułają i żebrzą, i niech zostaną wygnane z rumowisk!
Niechaj lichwiarz czyha na całą jego posiadłość, a obcy niech rozdrapią owoc jego pracy!
Niech nikt nie okaże mu życzliwości, niech nikt się nie zlituje nad jego dziećmi!
Niech jego potomstwo ulegnie zatracie; niech w drugim pokoleniu zaginie ich imię! (Ps 109,9-13)

środa, 26 październik 2016 21:26

Bóg, szatan i Hiob (Hi 1-2)

1,1 Żył w ziemi Us człowiek imieniem Hiob. Był to mąż sprawiedliwy, prawy, bogobojny i unikający zła.
2 Miał siedmiu synów i trzy córki.
3 Majętność jego stanowiło siedem tysięcy owiec, trzy tysiące wielbłądów, pięćset jarzm wołów, pięćset oślic oraz wielka liczba służby. Był najwybitniejszym człowiekiem spośród wszystkich ludzi Wschodu.
4 Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę, którą każdy z nich urządzał po kolei we własnym domu w dniu oznaczonym. Zapraszali też swoje trzy siostry, by jadły i piły z nimi.
5 Gdy przeminął czas ucztowania, Hiob dbał o to, by dokonywać ich oczyszczenia. Wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenie stosownie do ich liczby. Bo mówił Hiob do siebie: «Może moi synowie zgrzeszyli i złorzeczyli Bogu w swym sercu?» Hiob zawsze tak postępował.
6 Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi.
7 I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej».
8 Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on».
9 Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga?
10 Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży.
11 Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył».
12 Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego.
13 Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata,
14 przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: «Woły orały, a oślice pasły się tuż obok.
15 Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali,
16 ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
17 Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
18 Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata.
19 Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść».
20 Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon
21 i rzekł: «Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!»
22 W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.

2,1 Pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi, by stanąć przed Panem.
2 I rzekł Pan do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odpowiedział Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej».
3 Rzekł Pan szatanowi: «Zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by był tak prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający zła jak on. Jeszcze trwa w swej prawości, choć mnie nakłoniłeś do zrujnowania go, na próżno».
4 Na to szatan odpowiedział Panu: «Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek posiada, odda za swoje życie.
5 Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego kości i ciała. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył».
6 I rzekł Pan do szatana: «Oto jest w twej mocy. Życie mu tylko zachowaj!»
7 Odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego i obsypał Hioba trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzchu głowy.
8 Hiob wziął więc skorupę, by się nią drapać siedząc na gnoju.
9 Rzekła mu żona: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!»
10 Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami.

środa, 26 październik 2016 15:12

Zazdrość

zazdroszczę

 

grzesznikom doświadczenia

tupeciarzom mocy

głupocie pewności

kłamcom solidarności

wszechwiedzącym oszczędności z książek

ciasnogłowym że tak mało mają do sprzątania

 

nie ma gorszej niż zazdrość tym

którym się nie chce zostać

 

 

26 X 2016

środa, 26 październik 2016 14:26

Dynia

Dynia stworzona przez Boga

Jonasza od żaru chroniła

Karmiła ludzi przez wieki

Czasem przed głodem broniła

 

Dziś robi oczy na skórce

I patrzy w przedziwne spory

Ludzie to od was zależy

Czy we mnie będą upiory

 

 

26 X 2016

wtorek, 25 październik 2016 21:10

Jutro

nic się nie zmieni

 

ludzie będą wilkiem i aniołem

słowa będą szczekać i tulić

słońce i deszcz będą padać na wszystko

wojna nie pogodzi się z pokojem

a Bóg będzie dalej więc bliżej

 

nic się nie zmieni

bo tylko śmierć nawraca życie

 

 

25 X 2016

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych