KsiążkiWojciech Węgrzyniak
Wojciech Węgrzyniak

Wojciech Węgrzyniak

   Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
   Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.

 

Planowane rekolekcje

2013

Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09

WSD Radom, 3-8.12

Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12

Bęczarka, 20-22.12

2014

Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03

Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04

Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04

Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień

WSD Łomża, koniec września

Parafialne - Niepołomice, koniec października

2015

Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)

Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi

Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa

2016

Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec

2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny

 

 

Wygłoszone rekolekcje

1998

Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec

ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień

1999

ONŻ I st. - Babice, lipiec

Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik

2000

Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)

ONŻ II st. - Groń, lipiec

Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09

Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień

2001

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec 

Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec

Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04

ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec

2002

ONŻ O st. - Osieczany, lipiec

2003

Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12 

Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12

2004

Dla I LO w Krakowie, marzec

Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03

Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04

Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12

2005

Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec

2006

Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec

Dla inteligencji - Myślenice, marzec

Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień

2009

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009

Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009

2010

Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02

Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03

Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)

W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03

Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04

Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05

Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09

WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09

Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10

Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11

Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12

2011

Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01

Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02

Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.

Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.

Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.

WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.

Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11

Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12

2012

WSD Kraków, 21-25.02

Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03

Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05

Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07

WSD Katowice, 26-30.09

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12

2013

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02

Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02

Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02

Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03

Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03

Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03

Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03

Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06

 

Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)

 

Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.

Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.

Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.

Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.

W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.

W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.

W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.

Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.

W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.

W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.

Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.

Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.

Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII,  kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.

Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.

W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej. 

 

Curriculum Vitae in italiano

środa, 03 maj 2017 09:26

W owczej skórze

nie boję się wilka

co wygląd jak wilk

szczerzy kły nienawiści

i pazury grzechu

 

boję się wilka

co mówi o miłości

wspólnych pastwiskach i zagrodzie

wilka co zwiódł Ewę

 

boję się że rozum uwierzy

oczom i uszom

bo na świecie wystarczająco owczych skór

by pokryć każde kłamstwo

 

 

3 V 2017

sobota, 29 kwiecień 2017 21:00

Na wzajemność

Nie chce Boga kochać nie czując boskiej miłości

A za groszem szaleje bez żadnej wzajemności

 

29 IV 2017

 

sobota, 29 kwiecień 2017 19:13

Droga krzyżowa dobrej i złej rady

Kraków-Prokocim, 28.04.2017

 

Droga Krzyżowa dobrej i złej rady

 

Panie Jezus Chryste, Ciebie nazwał prorok Izajasz „Przedziwnym doradcą” (Iz 9,5), Mesjaszem, którego rady będą prowadzić do rzeczy przedziwnych, spraw cudownych, wydarzeń niewypowiedzianych. O Twojej Matce mówi Kościół od wieków „Matka Dobrej Rady”. Od stu lat mówi tak Krakowski Prokocim, bo Maryja od Kany aż po niebo daje każdemu z nas na każdą drogę radę dobrą, radę najlepszą: „Uczyńcie, co Wam mówi Syn” (por J 2,5). Prosimy Cię, pozwól nam przejść Twoją drogę krzyżową, przejść razem z Twoją Matką, by na nowo nauczyć się poznawać, rozumieć i wprowadzić w życie te rady, które są dobre, bo Boże, prawdziwe i zbawcze a unikać tych rad, które są złe, które szkodzą, odciągają od Boga, oddalają od nieba, nawet jeśliby pochodziły od najlepszych ludzi.

 

1. Piłat skazuje Jezusa na śmierć

Piłat stoi przed złą i dobrą radą.

Sanhedryn radzi zabić Jezusa. Czy arcykapłani mogą się mylić w sprawach religijnych? Żydzi straszą namiestnika, że poskarżą się cesarzowi, jeśli uniewinni Jezusa. Czy wierzyć ich szantażom? Czy być sędzią ze strachu czy dla prawdy? Ale co to jest prawda? Radzą mu także pozory: Jak umyję ręce i powiem: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz». (Mt 27,24), to wtedy nie będę tym, który skazał Jezusa.

Z drugiej strony radzi mu żona: «Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu». (Mt 27,19). Radzi także jego rzymskie sumienie: „Weźcie go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w nim winy». (J 19,6). Nawet tajemniczy strach radzi mu dobrze. Gdy Piłat usłyszał, że Jezus uczynił siebie Synem Bożym, „jeszcze bardziej się uląkł.” (J 19,8)

A jednak Piłat posłuchał złej rady. Skazał najbardziej niewinnego.

Matko, uchroń nas od władzy, która nie idzie za dobrą radą.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

2. Jezus bierze krzyż ma swoje ramiona

Jezus stoi przed złą i dobrą radą.

Jaki sens ma godzenie się na niesprawiedliwy wyrok? Czy nie powinienem za wszelką cenę dochodzić sprawiedliwości? Jaki sens ma niesienie nie mojego krzyża? Jaki sens ma posłuszeństwo władzy, która zabija Boga? A może szatan miał rację mówiąc: „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego … Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. (Łk 4,6-7). A może Piotr miał rację mówiąc, że prawdziwy Mesjasz nigdy nie powinien cierpieć? (por. Mt 16,22)

Z drugiej strony przypomina Izajasz: „Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w jego ranach jest nasze uzdrowienie (Iz 53,4-5). Wracają również jego własne słowa skierowane do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». (Mt 16,23), « Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc wypełnią się Pisma, że tak się stać musi? (Mt 26,52-54)

I Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.

Matko, uchroń nas od rady, która odrzuca własny krzyż, bo kto nie bierze swego krzyża na swoje ramiona, ten zazwyczaj zrzuca go na ramiona innych.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

3. Jezus upada po raz pierwszy

Jezus leży przed złą i dobrą radą.

Nie ma sensu powstawać. Nie dam rady. Ale wstyd. Dopiero zacząłem a już się przewróciłem. Przecież jestem tak umordowany przesłuchiwaniem, wyszydzaniem. biczowaniem, cierniem ukoronowaniem, że nie dam rady iść dalej. A to dopiero początek.

Z drugiej strony woła Ojciec: Wstań. Jesteś człowiekiem. Ludzie upadają nawet 77 razy. Moc w słabości się doskonali. Rzeczą ludzką upadać, rzeczą boską powstawać.

I Jezus nie tylko upada po raz pierwszy, ale po raz pierwszy wstaje.

Matko, uchroń nas od myślenia, że nie warto powstawać.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

 4. Jezus spotyka się ze swoją Matką

Przedziwny Doradca spotka się z Matką Dobrej Rady. Tu nie ma miejsce na złe rady. Tam, gdzie jest tylko Jezus i Maryja, tam nie ma miejsca na złe rady. Nie trzeba słów. Ani wyjaśnień. Wystarczy obecność. Choćby miecz przeszywał serce matki. Choćby krzyż przygniatał ramiona syna, razem rozumieją jeszcze bardziej, że ta droga krzyżowa ma sens.

Matko, uchroń nas od pokusy niesienia krzyża bez spotkania z Tobą.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

5. Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Szymon z Cyreny stoi przed złą i dobrą radą.

Przecież wracam z pola i jestem umęczony. Przecież to wstyd pomagać skazańcowi. Przecież śmierć krzyżowa to najgorszy rodzaj hańby! Co ja powiem rodzinie? Co powiem synom: Aleksandrowi i Rufusowi? Poza tym, gdybym jeszcze miał wybór. Jaki sens ma pomoc z przymusu? Jaki sens ma pomoc, do której przymuszają cię rzymscy okupanci?

Z drugiej strony woła rozsądek: Po co się kopać z koniem. Przecież jak nie pomogę, to mi żołnierze nie darują. Woła również serce: Popatrz, jak on ledwie dźwiga krzyż. Zrób dobry uczynek twojemu rodakowi. Woła również uczciwość: Przecież słyszałeś o Jezusie z Nazaretu. Ile zrobił dobrego. Bądź chociaż jednym z nielicznych, którzy Go nie opuszczą w tej godzinie męki.

I Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi.

Matko, uchroń nas od rad, które pochodzą od egoizmu i wygodnictwa.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

6. Weronika ociera twarz Jezusowi

Weronika stoi przed złą i dobrą radą.

Chyba to nic nie da. Na pewno żołnierze mnie nie przepuszczą. Zaraz i tak zabrudzi mu się twarz. Poza tym, dlaczego ja mam to robić? Mało kobiet chodziło za Jezusem? Gdzie jest chociażby Maria Magdalena? A Joanna, żona Chuzy, rządcy Heroda czy Zuzanna? Albo Jego Matka nie może otrzeć twarz swemu Synowi?

Z drugiej strony woła jej serce: Posłuchaj mnie. Nie kombinuj. Idź. Każdy gest dobra jest dobrem. Każda okazja, by ulżyć Chrystusowi jest dobrą okazją. Każdy moment odwagi dla drugiego człowieka jest miłością. A przecież miłość nikomu nie wyrządza zła.

I ociera Weronika twarz Chrystusowi. I zostaje nagrodzona twarzą Chrystusa.

Matko, uchroń nas od rad, które znajdują dziesiątki argumentów za tym, by nie pomóc bliźnim.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

  

7. Jezus upada pod raz drugi

Jezus leży przed złą i dobrą radą.

Jaki sens miało spotkanie z Matką, skoro i tak upadłem? Jaki sens miała pomoc Szymona, skoro i tak się przewróciłem? Jaki sens miała odwaga Weroniki, skoro twarz zabrudzona na nowo? Zła rada mówi: nie chodź do spowiedzi i tak znowu będziesz grzeszył. Nie próbuj walczyć z pokusą i tak upadniesz na nowo.

Dobra rada jest wtedy tylko jedna: wstań i idź. Bóg nigdy nie daje tak dużego krzyża, żeby nie można go było udźwignąć i nigdy tak małego, żeby drogę krzyżową można było przejść bez żadnego upadku.

I Jezus nie tylko upada po raz drugi, ale po raz drugi wstaje.

Matko, uchroń nas od rad, które trzymają nas pod przywalonym krzyżem.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

8. Jezus pociesza płaczące niewiasty

Kobiety stoją przed złą i dobra radą.

Płacz to nie grzech. To znak współczucia. Jakie serce trzeba mieć, żeby nie zapłakać nad Mistrzem z Galilei? Poza tym, co możemy zrobić? Nic nie możemy. Może chociaż nasze łzy ulżą skazańcowi.

A przecież można było pomyśleć. Czy to dobrze płakać nad cudzą nędzą, jak się nie widzi własnej? Czy to dobrze płakać nad słabościami innych, jak swoje są o wiele większe? Czy to dobrze użalać się nad drzazgą, kiedy własna belka przywala nas nieludzko? Czy to dobrze, płakać nad wojną, głodem i śmiercią dzieci na innym kontynencie, kiedy własnym robi się piekło?

Matko, uchroń nas od rad, które chętnie byśmy dawali innym, ale sami nawet palcem nie ruszymy, aby je wypełnić.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

9. Jezus upada pod raz trzeci

Jezus leży przed złą i dobrą radą. Po raz trzeci.

Zła rada podpowiada rozpacz. Ileż razy można upadać! Już naprawdę nie dam rady! Zwłaszcza, że nikt nie pomógł od ostatniego upadku. Płaczące niewiasty ciężar uczyniły jeszcze bardziej bolesnym. A bliskość Golgoty podpowiada: Leż. Jak im zależy, to cię zaniosą. Rozpacz, zła rada, co zna tylko jeden refren: to wszystko bezsensu. Miała być śmierć z miłości, a zanosi się na śmierć z poobijania na kamieniach.

Przedziwny Doradca pamięta jednak, że kochać to znaczy powstawać. Pamięta, bo ten sam Izajasz, który go nazwał Przedziwnym Doradcą napisał także: „Na krótką chwilę porzuciłem Ciebie, ale z ogromną miłości Ciebie przygarnę”. Dlatego choć zawoła: „Boże, czemuś mnie opuścił”, za krótką chwilę powie: „Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego”.

I Jezus nie tylko upada po raz trzeci, ale po raz trzeci wstaje.

Matko, uchroń nas od takich rad, które znają tylko słowo „bezsens”.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

   

10. Jezus z szat obnażony

Żołnierze stoją przed złą i dobrą radą.

Zedrzeć szaty. Nie pytać, czy boli, czy wstyd. Rzucić los o tunikę. Nie pytać, czy jest ktoś z rodziny. Czy ktoś z przyjaciół, który chętnie ją weźmie. A co mają do gadania… My żołnierze możemy wszystko, co możemy. Jak się da zarobić nawet na krzywdzie ludzkiej, to czemu nie? Przecież żołd mamy mały a rodzinę wyżywić trzeba.

Zabrakło dobrej rady. Rady sumienia, co pyta, czy muszę zdzierać te szaty tak gwałtownie. Sumienia, co mówi, by oddać suknię Matce. Sumienia, co widzi w człowieku człowieka, by nie być zwierzęciem dla tych, co nimi nie są.

I żołnierze wybrali złą radę. Bo żadna siła i stanowisko nie gwarantują, że człowiek będzie mądry.

Matko, uchroń nas od mocy, która obraca się przeciw człowiekowi.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

11. Jezus do krzyża przybity

Członkowie Sanhedryny stoją przed złą i dobrą radą.

Kusiło ich wyśmiać skazańca. Wyszydzić proroka, którego Bóg nie ocalił. Naigrawać się z Mistrza z Galilei, który myślał, że może być coś dobrego z Galilei.

Czy nie było w ich sercach dobrej rady? Czy umysł znający Pisma był tak bardzo zaślepiały? Przecież Izajasz mówił, że Mesjasz będzie cierpiał. Przecież Zachariasz mówił, że będą patrzeć na tego, którego przebodli. Przecież psalmista zapowiedział tego, który policzyć będzie mógł wszystkie swe kości. Czy naprawdę nie wiedzieli, że narodził się z Betlejem? Czy nie powstał w nich chociaż cień wątpliwości, że może walczą z Bogiem? Gdzie był Gamaliel, który tak mądrze potraktował później uczniów Jezusa?

A jednak członkowie Sanhedrynu, Wysokiej Rady, Uczeni w Piśmie, faryzeusze, starsi a nawet przechodzący obok wybrali drogę pogardy. Mówi Ewangelia:

Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: «Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!» Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: „Jestem Synem Bożym”» (Mt 27,39-43)

Matko, uchroń nas od rad, które pochodzą od pogardy.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

12. Jezus umiera

Dwa łotry wiszą przed złą i dobrą radą.

Złorzeczyć życie, bo to już koniec. Złorzeczyć tych, przez których wpadliśmy, bo to ich wina. Złorzeczyć Boga, bo nas za bardzo kusiło grzeszyć. Złorzeczyć Mesjasza, bo choć blisko, to nie pomaga.

Można jednak inaczej. Uznać swój błąd, winę i sprawiedliwą karę. Zobaczyć, że nawet w ostatniej godzinie Bóg jest przy nas czekając na nawrócenie. Błagać o miłosierdzie.

Taki sam krzyż. Te same grzechy. Ten sam wyrok. A posłuchali całkiem innej rady:

Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». (Łk 23,39-42)

Matko, uchroń nas od takich rad, które zamykają nas na łaskę nawrócenia.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

13. Ciało Jezusa zdjęte z krzyża

I jeszcze raz Przedziwny Doradca spotyka się z Matką Dobrej Rady. On – martwy. Ona – przeszyta mieczem boleści. Czy to cokolwiek zmienia? Czy to rodzi miejsce na złą radę? Nie. Wręcz przeciwnie. Tak blisko Maryja nie była Jezusa może od Betlejemskiej stajenki. W jej ramionach Jego ciało. To nic, że przedziwny doradca umarł. Słowo musi obumrzeć, żeby wydać plon obfity. Dobra rada musi czasem przegrać, żeby po trzech dniach zajaśnieć blaskiem jedynej rady, rady zbawczej, rady dającej życie wieczne.

Matko, uchroń nas od takich rad, które mówią, że Bóg umarł, nawet jeśli wszystko nam mówi, że On naprawdę nie żyje.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

14. Ciało Jezusa złożone do grobu

Józef z Arymatei i Nikodem stoją przed złą i dobrą radą.

Nie szkoda nowego grobu? Po co chować go tutaj, przecież ma rodzinę w Betlejem. I jeszcze trzeba załatwić pozwolenie. I to u Piłata, rzymskiego urzędnika. A czy koledzy nie pomyślą o nas źle? Czy nie będą mówić, że należymy do sekty galilejskiej? A swoją drogą, to gdzie jego uczniowie? Jak chodzili na uczty, to nas nie wołali. Nawet nie zaproszono nas na Ostatnią Wieczerzę.

Przecież byłeś jego uczniem – mówi dobra rada Józefowi. Należysz do Wysokiej Rady, więc posłuchaj rady z wysoka. Oczekujesz królestwa Bożego, a przecież nikt go tak nie głosił, jak Jezus z Nazaretu. Poza tym jesteś bogaty. Czy warto żałować jednego grobu dla kogoś tak niepowtarzalnego?

Przecież byłeś u niego nocą – mówi dobra rada Nikodemowi. Poświęcił ci czas i serce. Mówił, że trzeba się narodzić na nowo, żeby wejść do królestwa Bożego. Czy jego śmierć nie jest czasem bólów porodowych? Czy ten, który tyle razy zaskakiwał nie zaskoczy jeszcze?

I mówią Ewangelie:

A był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie. Pochodził z miasta żydowskiego, Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego. Był też uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami. Poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. (por. Mt 27,57; Mk 15,43; Łk 23,50-53)

Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. (J 19,38-39)

Matko, uchroń nas od rad, które chcą zapomnieć człowieka po śmierci.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

Zakończenie

Ile ludzi, tyle dróg krzyżowych. A na nich rady złe i dobre. Chodzimy jeszcze tymi drogami, bo żyjemy.

Prosimy Cię, Panie, bądź dla nas Przedziwnym Doradcą.

Prosimy Cię, Matko, byśmy zawsze byli wierni tej jedynej i zawsze dobrej radzie: „Uczyńcie co wam mówi Syn”.

 

środa, 19 kwiecień 2017 20:50

Rogi Mojżesza

Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z dwiema tablicami Świadectwa w ręku, nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem. 

Gdy Aaron i Izraelici zobaczyli Mojżesza z dala i ujrzeli, że skóra na jego twarzy promienieje, bali się zbliżyć do niego. [...]  

I wtedy to Izraelici mogli widzieć twarz Mojżesza, że promienieje skóra na twarzy Mojżesza. A Mojżesz znów nakładał zasłonę na twarz, póki nie wszedł na rozmowę z Nim. (Wj 34,29-30.35)

piątek, 14 kwiecień 2017 10:14

Jerozolimska Droga Krzyżowa

 Jeruzalem, 2007

 

W każdy piątek o 15.10 rozpoczyna się w Jerozolimie szczególna Droga Krzyżowa. Ojcowie Franciszkanie, zakonnicy spod innych sztandarów, księża różnych diecezji i krajów, siostry i świeccy mieszkający w świętym mieście oraz liczni pielgrzymi idą śladami, którymi Jezus przeszedł prawie XX wieków temu. Co piątek czytane są przez Franciszkanów te same teksty w jęz. włoskim, angielskim i arabskim. Gdy jest jakaś liczna grupa pielgrzymów z danego kraju, to w miejsce języka arabskiego wstawia się język tej grupy (np. polski). Niech poniższe rozważanie będzie próbą oddania myśli, które chodzą mi po głowie w niejeden piątek jerozolimskiej drogi krzyżowej.

 

Stacja I – Jezus w szkole skazany na śmierć

Tam, gdzie Jezus został skazany na śmierć, dzisiaj znajduje się arabska szkoła. W piątek dzieci mają wolne, bo to ich dzień świąteczny, dlatego możemy wejść na dziedziniec szkolny.

To nie przypadek, że skazanie Boga na śmierć wspomina się na dziedzińcu „szkoły”. Kto wie, ile systemów edukacyjnych wyparłoby się chętnie Boga, wmawiając sobie i innym, że to sprawa prywatna?

Szkoła nigdy nie przygotuje do życia, kiedy wyrzuci Tego, bez którego życie sensu nie ma.

 

Stacja II – Wziął krzyż pomiędzy sobie obcych

Z jednej strony klasztor Franciszkanów, z drugiej sklepiki arabskie. Z jednej strony Szkoła Biblijna, gdzie wielu przyszłych wykładowców mozoli się nad doktoratem, z drugiej meczet ludzi, którzy wierzą tylko w Allacha i Mahometa, najwyższego z proroków.

Kto zrozumiał, że w życiu trzeba żyć z każdym, wziął krzyż na swoje ramiona.

 

Stacja III – Na zakręcie pierwszy upadek

Na rogu dwóch ulic postawiono kaplicę trzeciej stacji. Wydaje się, że Jezus upada na zakręcie.

Łatwo jest być w porządku, gdy wszystko idzie po prostej. Mało to znamy upadków z powodu zmiany mieszkania, kraju, pracy czy jeszcze innych nowych okoliczności?

 

Stacja IV – Spotkanie z polską Matką

Tak jak poprzednia stacja, również czwarta jest „polską” stacją, ufundowaną przez żołnierzy gen. Andersa, którzy przez Palestynę wracali do ojczyzny.

Być Polakiem, to uczynić spotkanie Maryi z Jezusem swoim, ojczyźnianym, niezapomnianym i koniecznym.

 

Stacja V – Szymon z Cyreny pomaga i dzisiaj

Tam, gdzie Szymon z Cyreny pomógł dźwigać krzyż Jezusowi, stoi dziś kapliczka, należąca do Franciszkanów. Stróżuje w niej Isa, Arab chrześcijanin, noszący imię Jezusa. On albo ktoś z rodziny otwiera ją nie tylko na czas drogi krzyżowej, ale i dla licznych pielgrzymów. To ich dom i ich praca.

Szymon pomógł nie tylko Jezusowi. Ktoś dziś dzięki niemu ma na chleb powszedni.

 

Stacja VI – Kto jest św. Weroniką?

Siostry zakonne, żeńskie dziedziczki świętości Charles de Foucauld opiekują się stacją szóstą.

Ten ociera twarz Jezusowi, kto opiekuje się biednymi i nazywa się najmniejszym bratem Jezusa.

 

Stacja VII – W tłumie drugi upadek

Stacja postawiona przy jednej z głównych uliczek starego miasta, gdzie gwar i tłum, sklepów dziesiątki a ludzi jeszcze więcej.

W tłumie człowiek może zapomnieć, że Bóg widzi wszystko. I wtedy jest o krok od upadku

 

Stacja VIII – Ślepa uliczka płaczu

To dziwna stacja. Wchodzi się w uliczkę kilkadziesiąt metrów, by zobaczyć miejsce, gdzie Jezusa opłakiwały niewiasty, by potem zawrócić, aby dojść do stacji dziewiątej.

Płacz nad Jezusem a nie sobą jest ślepą uliczką. Trzeba zawrócić.

 

Stacja IX – Brak jedności trzecim upadkiem

Na kolumnie przy bramie na dziedziniec Etiopczyków znak dziewiątej stacji, obok starożytny Kościół Koptyjski. Tu, opodal miejsca śmierci i zmartwychwstania Jezusa spotka się jeszcze Greków prawosławnych, Katolików, Syryjczyków i Ormian.

Upaść po raz trzeci, to stracić wiarę, że możliwa jest jedność wyznawców Chrystusa.

 

Stacja X – Obdarcia z szat końcem drogi krzyżowej i początkiem śmierci

Jezusowi zdarto szaty już na górze Golgocie. Skończyła się mordęga przeciskania się przez ciasne uliczki. Wydawało się, że to, co najgorsze minęło. A dopiero teraz zacznie się Kalwaria.

Kto szydzi z człowieka i zdziera z niego godność, ten znajduje się o parę kroków od ukrzyżowania go.

 

Stacja XI – Przybity do krzyża parę kroków dalej

Rzeczywiście. Tylko parę kroków dalej przybijają Jezusa do krzyża. Po to Go więc obdarto z szat, by zabić na krzyżu, a nie tylko wyśmiać.

Zło zawsze chce zniszczyć człowieka do końca, a nie tylko postraszyć...

 

Stacja XII – Skała mówiąca o śmierci Jezusa

Jedynym świadkiem tej Najświętszej Godziny została skała Golgoty, którą widać przez szybę albo i dotknąć można w tym miejscu, gdzie krzyż był wbity w ziemię. Czerwony jej kolor przypomina o Krwi wylanej na wszystkie skały ludzkich serc.

Skało święta, któraś zadrżała w godzinę śmierci Jezusa,

porusz serca, których obojętność zabiła wrażliwość na miłość Chrystusa...

 

Stacja XIII – Gdzie znajdowała się Matka Jezusa?

Stacja zdjęcia Ciała Jezusa i złożenia w ramiona Jego Matki Maryi jest tuż obok stacji Jego śmierci, między miejscem ukrzyżowania  a miejscem oddania Ducha.

Prawdziwa Matka, czyli „Boska” Matka znajduje się zawsze tam, gdzie syn przeżywa największe męki.

 

Stacja XIV – Jezus złożony w pobliskim grobowcu.

Ze śpiewem „Salve Regina” schodzi się z Golgoty do grobu, gdzie Jezus został pochowany. Był tu kiedyś ogród. Od IV wieku stoi tu bazylika. Bazylika, która mieści w sobie i miejsce śmierci i miejsca zmartwychwstania.

Kto kocha człowieka, to i po śmierci nie robi mu problemów.

Pochowano Go opodal.

 

Stacja XV – Gdzie śmierć tam i życie

To jedyna stacja, do której nie trzeba iść, ani nawet jednego kroku. Gdzie śmierć tam i życie. W tym miejscu, gdzie żegnano Jezusa, wyśpiewuje dziś Kościół wielkanocną pieśń „Regina caeli laetarum”. Pieśń na zakończeni Drogi Krzyżowej. Pieśń, co ma wołać do niebios i na krańce ziemi: „Jezus zmartwychwstał! Żyje Ten, co był umarł!”

 

I to jest najpiękniejsze w każdej jerozolimskiej drodze krzyżowej, że ona nigdy nie zakończy się bez Zmartwychwstania, bo nigdy krzyż niesiony z Chrystusem nie kończy się klęską.

 

środa, 12 kwiecień 2017 20:41

Nowe życie

Rekolekcje dla lekarzy zakończone. Podchodzi po Mszy pan i się przedstawia.
- Dyrektor oddziału położnictwa.
- A to szkoda - żartuję - myślałem że skorzystam kiedyś ze znajomości.
- Nigdy nie wiadomo, proszę księdza.
A więc rekolekcje udane. W wiernych pozostała nadzieja. Na nowe życie.

środa, 29 marzec 2017 20:48

Klątwa

"I na mocy klątwy przeznaczyli pod ostrze miecza wszystko, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły."

(Joz 6,21)

"Jeżeli ktoś poświęci coś ze swej własności dla Pana jako „cherem”: człowieka, bydlę albo część gruntu dziedzicznego - to ta rzecz nie będzie sprzedana ani wykupiona. Każde „cherem” jest rzeczą najświętszą dla Pana. Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako „cherem”, nie może być wykupiony. Musi on zostać zabity. Każda dziesięcina z ziemi, z zasiewu ziemi albo z owoców drzewa należy do Pana, jest rzeczą poświęconą Panu."

(Kpł 27,28-30)

niedziela, 19 marzec 2017 00:02

O trudnym Bogu - 3

piątek, 17 marzec 2017 23:11

O trudnym Bogu-2

czwartek, 16 marzec 2017 23:51

O trudnym Bogu - 1

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych