O co
właściwie
nam chodzi?
strona ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Wojciech Węgrzyniak
Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.
Planowane rekolekcje
2013
Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09
WSD Radom, 3-8.12
Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12
Bęczarka, 20-22.12
2014
Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03
Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04
Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04
Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień
WSD Łomża, koniec września
Parafialne - Niepołomice, koniec października
2015
Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)
Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi
Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa
2016
Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec
2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny
Wygłoszone rekolekcje
1998
Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec
ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień
1999
ONŻ I st. - Babice, lipiec
Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik
2000
Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)
ONŻ II st. - Groń, lipiec
Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09
Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień
2001
Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec
Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec
Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04
ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec
2002
ONŻ O st. - Osieczany, lipiec
2003
Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003
Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12
Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12
2004
Dla I LO w Krakowie, marzec
Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03
Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04
Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12
2005
Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03
Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec
2006
Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec
Dla inteligencji - Myślenice, marzec
Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień
2009
Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009
Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009
2010
Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02
Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03
Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)
W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03
Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04
Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05
Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09
WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09
Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10
Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11
Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12
Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12
2011
Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01
Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02
Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.
Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.
Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.
WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.
Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11
Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11
Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12
2012
WSD Kraków, 21-25.02
Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03
Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04
Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05
Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07
WSD Katowice, 26-30.09
Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12
Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12
2013
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02
Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02
Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02
Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03
Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03
Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03
Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03
Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05
Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06
Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)
Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.
Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.
Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.
Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.
W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.
W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.
W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.
W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.
Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.
W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.
W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.
Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.
Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.
Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII, kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.
Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.
W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej.
Warum bin ich Priester geworden?
Am Anfang will ich erklären, warum ich dieses Thema gewählt habe.
Vor zwei Wochen hat mich Gao Jie gefragt: „Hast du girlfriend?“ „Nein“, ich habe geantwortet. „Aber warum fragst du mich darüber?“ – habe ich gefragt. Dann habe ich gehört: „Du bist 30 Jahre alt, also du sollst schon girlfriend haben“. „Ja, sehr gut - ich habe gelächelt - „aber ich bin Priester und die Priester heiraten nicht in der katolischen Kirche“. Danach hat sie gefragt: „Also warum bist du Priester?“. Und ich habe ihr versprochen, dass darüber ich im Referat sprechen werde. Das ist der erste Grund.
Die zweite Ursache liegt darin, dass es immer mehr nicht zu glauben ist, und für die viele Leute altmodisch und nutzlos ist, Priester zu sein.
Der dritte Grund ist einfach – ich will euch über die wichtigste Sache, die wichtigste Erfahrung in meinem Leben erzählen.
Zuerst stellt ihr euch ein Zimmer vor. Dieses Zimmer hat - wie viele andere Zimmer - 4 Wände. Jede Wand ist wichtig. Wenn dieses Zimmer eine Wand nicht hätte, wäre dort komisch, gefährlich, unbequem, im Winter kalt, im Sommer heiß. Dieses Zimmer heißt „mein Priestertum“ und 4 Wände sind 4 Grunde meiner Berufung.
Gehen wir zu der ersten Wand über. Sie heißt: „Ich liebe das, was ich mache“. Als ich Kind war, hatte ich sehr gern in die Kirche gehen, beten, lernen, lesen und mit anderen sprechen. Ich habe angeschaut, was Priester gemacht haben und das hat mir gefallen. Ich habe gedacht: „Es wäre sehr schön den Leuten helfen, den Weinenden trösten, die, die zweifeln, verstärken, die heilige Messe zelebrieren... Manchmal habe ich gedacht: „Nein, das ist fast unmöglich um Priester zu werden. Sie machen viele Sache, die ich nicht machen kann“. Aber ich hatte noch viel Zeit.
Das íst die erste Wand. Das ist der erste Grund. Ich liebe machen, was ich mache. Vor allem habe ich die Heilige Messe gern, die Beichte, die Taufe und die Trauung, die Krankensalbung und das Begräbnis, die Arbeit mit der Jugend und mit den Kinder, in der Schule oder in der Pfarei. Der Priester ist bei den Leuten. Das ist wunderbar. Sein beim Mensch. Ich liebe das und ich denke, dass im Leben sehr wichtig ist, das zu tun, was wir tun lieben.
Gehen wir jetzt zu der zweiten Wand über. Sie heißt: „Die lebendige Wahrheit“.
Als ich Kind und Jugendliche war, hatte ich lernen sehr gern. Viele Fächer gefielen mir. Zuerst Mathematik, danach Geographie. Im Gymnasium habe ich mich in der Geschichte und in der polnischen Sprache verliebt. Vor dem Abitur gefielen mir sehr Literatur und Philosophie. Ich habe ein Problem gehabt. „Was soll ich wählen? So viele Sachen gafallen mir.“ Ich war uberzeugt, dass ich Lehrer werden wolte. Aber ich wußte nicht, welches Fach. Ich habe mich darüber sehr viel gefragt. Und es war ein Tag in meinem Leben, wann mir etwas besonderes in den Kopf eingafallen ist. Ich habe so gedacht. Geschichte, Literatur, Philosophie sind sehr schöne Fächer, aber nicht für alle Leute. Viele interessieren sich nicht dafür und für viele Leute sind diese Sache nutzlos. Ich wollte über lebendige, über wichtigste Sache lernen. Das war wie ein Gefühl, ein Licht im Kopf, ein Glück im Herz. Danach habe ich zweimal das Neuen Testament gelesen. Ich war überzeugt, dass dort sich die schöne Literatur, die spannende Geschichte, die tiefste Philosophie befanden. Ja, für mich war das sehr klar. Das ist die Wahrheit über das Leben, über die Leuten und über das Universum.
Das ist die zweite Wand, der zweite Grund, warum ich Priester geworden bin. 11 Jahren nach meiner Entscheidung sehe ich immer klarer diese Wahrheit. Diese sehr praktische Wahrheit. Immer wenn ich mache, was mir diese Wahrheit sagt, bin ich zufrieden, glücklich und sicher, dass ich mein Leben nicht verliere.
Gehen wir jetzt zu der dritten Wand über. Sie heißt: „Liebe“.
Wenn ich 6 Jahre alt war, habe ich mich das erste Mal verliebt. Sie war die Tochter meiner Lehrerin. Aber diese Liebe hat nur ein Jahr gedauert. Danach habe ich mich in der anderen Tochter der anderen Lehrerin verliebt. Das hat 2 Jahre gedauert. Danach waren andere Geliebten. Und so bis zum Abitur. Natürlich das waren keine Liebe, die zu viel Geld gekostet haben, oder die mit dem Sex verbunden gewesen sind. Aber es waren die Gedichte, die Briefe, die langen Gespräche, Sehnsucht und Träumereien. Ich war überzeugt: „Glückliches Leben ohne Liebe ist unmöglich“. Man kan viel Geld haben, aber ich habe reiche und traurige Leute gesehen. Man kann Karriere haben, aber kann die taube Stelle mein Herz trösten? Man kann Macht haben, aber kann ein Mensch ruhig einschlafen, wenn die andere Leute durch ihn leiden? Ich war wirklich überzeugt, dass nur die Liebe Glück geben konnte. Das Leben ohne Liebe ist kein Leben. Das ist eine Vegetation.
Aber Liebe kann auch verletzen. Viele Leute weinen wegen der Liebe. Deshalb habe ich immer mehr über gute Liebe gedacht.
Es war im Sommer. Ich war 18. In einer Stadt habe ich eine elektrische Gitarre gekauft und ich bin in den Bus eingestiegen um nach Hause zu fahren. Und in diesem Bus ist mir einen starken Gedanken eingefallen. Es wäre sehr schön in Gott sich zu verlieben. Er kommt nie zu spät, wenn er verabredet ist. Er verrät nie. Er ist immer treu. Er enttäuscht niemanden. Er versteht immer. Seine Liebe kennt keine Grenze und kein Ende. Es wäre sehr schön in Gott sich zu verlieben. Dieser Gedanke ist im mein Herz geblieben. Seitdem wir zusammen sind, ist nicht alles und nicht immer so gut, weil ich nicht so ausgezeichnet wie Gott lieben kann. Aber ich kann heute ehrlich sagen. Ich habe viele glückliche Momente in meinem Leben erlebt aber nie war ich so glücklich wie mit dem Gott. Und das ist kein Glaube. Für mich ist das eine Sicherheit, eine Wirklichkeit, die ich erfharen kann.
Die letzte Wand, der letzte Grund meiner Berufung heißt: „Gott wollte“.
Für viele Leute ist diese Wand unmöglich. Sie sagen: „Gott? Es gibt nicht! Also wie kann er sagen oder wollen. Das ist nur ein Märchen!“ Und diese Leute können nicht verstehen, warum jemand Priester werden will. Und es ist schwierig ihnen diese letzte Wand zu erklären, wie es dem Mensch schwierig ist, der keine Augen hat und blind ist, die Farben zu erklären. Er muss vertrauen.
Also glaube ich, dass Gott meines Priestertums wollte. Es waren verschiedene Zeichen. Über drei Zeichen habe ich schon gesagt. Die Erfahrung Gottes Liebe, die Entdeckung der Wahrheit, die Freude über die Arbeit, die jeder Priester tun soll, waren und sind für mich die wichtigsten Zeichen. Warum habe ich diese Gefühle gehabt? Warum nicht mein Nachbar? Warum hat jemand diese Liebe in meinem Herz angezündet? War es nur ein Zufall?
Außerdem sind viele, viele konkrete Ereignisse passiert. Kleine Beweise, die mir meinen Weg gezeigt haben. Ich sage nur über drei von ihnen.
Vor dem Abitur hatte ich sehr gute Freundin, mehr als Freundin. Sie war Mitschülerin. Ich habe sehr viel über unsere Zukunft gedacht. Entweder sie oder Gott. Und innerhalb einer Woche ist alles kaputt gegangen. Weder ich noch sie wußten nicht die Gründe. Das war für mich ein Zeichen.
In demselbem Jahr bin ich im Priesterseminar 4 Tage gewesen. In Polen organisieren wir für die Jugend eine Möglichkeit, damit sie ihre Zukunft überlegen können. Manchmal bietet man diese Gelegenheit in Ferien im Priesterseminar. Wir nennen das „die Rekollektion“. Und bevor ich die Rekollektion angefangen habe, habe ich in einem Buchladen ein sehr gutes Buch gesehen. „Die Geschichte der Philosophie“. Aber sie hatten nicht viele Exemplare. Also ich habe so gedacht. Mein Gott! Wenn dieses Buch in 4 Tage im Buchladen sein wird, wird das für mich ein Zeichen von dir sein, dass ich Priester werden soll. Und natürlich nach 4 Tage habe ich „Die Geschichte der Philosophie“ gekauft.
Das dritte Zeichen ist für mich das wichtigste. Ich war schon im Priesterseminar seit 2 Jahren. Aber im Sommer, wenn ich Ferien hatte, erfuhr ich viele Schwierigkeiten und Zweifel. Ich habe noch einmal über mein Leben nachgedacht und ich habe entschieden, dass ich Priester nicht werden wollte. Ich habe darüber meinen Eltern gesagt. Meine Mutter war traurig. Sie wollte immer, dass ich Priester werde. Mein Vater konnte nicht verstehen, warum ich einmal „ja“ sagte und danach wollte ich die Entscheidung ändern. Ich wusste, dass für sie das ein schwieriges Wort war. Danach habe ich noch einen Monat gewartet. Jeden Tag wollte ich zurückkehren, anderen Tag wollte ich zu Hause bleiben. Endlich habe ich so gedacht. „OK. Ich fahre nach Priesterseminarium nur für 5 Tage. Es gibt dort die Rekollektion am Anfang des Schuljahres. Nach der Rekollektion nehme ich meine Dokumente mit und ich kehre nach Hause zurück.
Die Rekolletion ist angefangen. Ein Priester fängt eine Predigt an, und ich bin nach zwei Minuten sicher, dass hier mein Platz ist. Diese Siecherheit ist bis heute geblieben.
Das ist mein Zimmer, wo ich wohne, und das sind 4 Wände ohne die es unmöglich wäre im diesem Zimmer zu wohnen. Jede ist wichtig. Wenn mein Zimmer eine Wand nicht hätte, wäre dort komisch, gefährlich, unbequem, im Winter kalt, im Sommer heiß. Jede Wand ist wichtig. Und jede erinnert mich an das großen Geheimnis meines Lebens.
Bonn, Sprachinstitut Kreuzberg, im August 2003
Fasce e sassi (Santo Stefano)
Maresso, il 26 dicembre 2004
Cari Maressesi,
Un giorno dopo Natale la Chiesa festeggia Santo Stefano.
Perché?
Ieri si parlava della nascita, oggi della morte.
Ieri fasce e mangiatoia, oggi sassi e lapidazione.
Ieri gloria, oggi martirio.
Perchè, carissimi di Maresso?
Prima cosa che si deve dire è semplice: la Chiesa non ci illude. Il Vangelo non vuole creare un mondo che non esiste, un mondo con i giochi, fuochi d’artificio e bolle di sapone che spariranno prima o poi. Nel Vangelo si vive o si muore, si festeggia o si piange, si ama, o si odia. Perciò è vietato pensare che Dio, chiesa, vangelo non hanno niente a che fare con tutti i problemi della vita quotidiana.
La seconda cosa è più difficile: la sofferenza fa parte della vita normale. Perciò la cosa più stupida nel mondo è il parlare che sia possibile la vita senza dolore.
Che cosa hanno fatto al Santo Stefano, primo martire?
Sorsero a disputare, fremevano in cuor loro, digrignavano i denti contro di lui, proruppero in grida, si scagliarono contro di lui, lo trascinarono fuori della città, si misero a lapidarlo.
Che cosa gli uomini, anche della stessa famiglia, fanno ai discepoli di Gesù?
Consegneranno ai tribunali, flagelleranno, daranno a morte, insorgeranno contro di loro, faranno morire, odieranno.
È scritto così. Abbiamo sentito bene. Perciò è vietato pensare che la morte, odio, bugie, umiliazioni, maltrattamenti, ingiusti tribunali, e tutte le sofferenze che sperimentiamo sono le cose strane.
L’ultima cosa ci fa pensare.
Come reagisce Santo Stefano dopo aver subito tutti questi insulti?
Fissa gli occhi al cielo, vede la gloria di Dio, contempla i cieli aperti, prega, piega le ginocchia e grida forte: “Signore, non imputare loro questo peccato”.
Perché si comporta così? Perché non odia lui? Perché non insulta lui? Perché?
Gesù Cristo, nato a Betlemme, Bambino piccolo avvolto in fasce, è lui che sta ora alla destra di Dio e dà la forza a Stefano che nessun uomo e nessuna cosa gli potrebbe dare.
Dio è Onnipotente e può aiutarci! Perciò è vietato pensare che non si può subire i guai con la faccia cristiana.
Un giorno dopo Natale la Chiesa festeggia il primo martire. Santo Stefano, ti preghiamo, noi uomini di Maresso, insegnaci a cantare la Gloria quando il Bambino Gesù giace nella mangiatoia. Ma insegnaci anche a piegare le ginocchia davanti al volto dello stesso Gesù quando la vita si mette a lapidarci.