KsiążkiWojciech Węgrzyniak
Wojciech Węgrzyniak

Wojciech Węgrzyniak

   Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
   Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.

 

Planowane rekolekcje

2013

Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09

WSD Radom, 3-8.12

Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12

Bęczarka, 20-22.12

2014

Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03

Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04

Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04

Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień

WSD Łomża, koniec września

Parafialne - Niepołomice, koniec października

2015

Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)

Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi

Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa

2016

Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec

2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny

 

 

Wygłoszone rekolekcje

1998

Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec

ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień

1999

ONŻ I st. - Babice, lipiec

Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik

2000

Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)

ONŻ II st. - Groń, lipiec

Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09

Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień

2001

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec 

Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec

Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04

ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec

2002

ONŻ O st. - Osieczany, lipiec

2003

Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12 

Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12

2004

Dla I LO w Krakowie, marzec

Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03

Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04

Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12

2005

Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec

2006

Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec

Dla inteligencji - Myślenice, marzec

Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień

2009

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009

Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009

2010

Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02

Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03

Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)

W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03

Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04

Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05

Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09

WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09

Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10

Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11

Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12

2011

Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01

Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02

Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.

Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.

Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.

WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.

Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11

Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12

2012

WSD Kraków, 21-25.02

Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03

Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05

Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07

WSD Katowice, 26-30.09

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12

2013

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02

Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02

Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02

Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03

Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03

Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03

Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03

Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06

 

Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)

 

Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.

Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.

Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.

Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.

W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.

W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.

W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.

Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.

W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.

W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.

Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.

Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.

Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII,  kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.

Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.

W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej. 

 

Curriculum Vitae in italiano

czwartek, 26 luty 2015 15:01

Śmierć prawdy?

Ekspres Homiletyczny, X 2010

 

Temat nie jest nowy, ale że w tym tygodniu zabolał bardziej, więc piszę.

 

Wtorek rano. Rozmowa z jednym z kandydatów na radnego powiatowego. „Proszę księdza, smutne jest to, że tylko może jakieś 20% ludzi w polityce jest uczciwych. Reszcie chodzi tylko o władzę. Potrafią wmówić, że czarne jest białe i nawet się przy tym nie zajękną. I ma nie tu żadnej różnicy, czy chodzi o lewą czy prawą stronę polityki.”

Wtorek przed południem. Jeden głos na antenie radiowej. Profesor. Nie pamiętam dokładniej: „Dziś ludziom nie chodzi o prawdę, ale o sukces. Prawda stała się pojęciem względnym. Jeśli komuś pomaga w osiągnięciu celu, to jest prawdą. I nie ma mowy o tak zwanej prawdzie obiektywnej.”

Piątek grudniowy. Rok 2009. Jeden z radnych miasta Krakowa: „Wiem, że powinienem zagłosować za projektem budżetu. Wszyscy wiedzą, że tak byłoby lepiej dla miasta. Ale zagłosowaliśmy na nie. Bo to nie nasz projekt. A poza tym była dyrektywa odgórna.”

Piątek rano. Rok może 30. Piłat do Jezusa: „Cóż to jest prawda?”  (J 18,38).

 

Dzieje się coś dziwnego.

Z jednej strony nikt nie chce być oszukiwany. Tankując ropę, nie chcesz by to była woda. Idąc do dentysty, nie życzysz sobie wiercenia w brzuchu. Pisząc kolokwium, oburzasz się, gdy wykładowca nie policzy wszystkich punktów. Dostając wypłatę, sprawdzasz skrzętnie, czy jest „tak, jak powinno być”

A z drugiej strony jesteśmy robieni tak często w bambuko, że niektórym ludziom, instytucjom, mediom nie wierzymy po prostu z zasady. Co więcej, może i sami jesteśmy mistrzami uników, półprawdy, zaciemniania światła i udawania niewinnych.

I takim sposobem prawda zyskuje nową definicję – to co ja myślę, ja czuję, ja chcę i ja potrzebuję.

 

Nie wiem, czy tęsknota za obiektywną prawdą i zwykłą ludzką uczciwością nie balansuje na granicy naiwności. I nie chcę wierzyć infantylnie, że lokalna i międzynarodowa społeczność rozpocznie walkę z kombinatorstwem. Wiem tylko – tak myślę - że jeśli tęskniący za prawdą nie nauczą się krytycznego myślenia, to ich życie wykończy zanim się zorientują, że prawda to nie zawsze jest prawda.

 

środa, 25 luty 2015 22:27

Afar - pył, proch

עָפָר   - pył, proch

 

"Prochem jesteś i w proch się obrócisz" (Rdz 3,19)

 

środa, 25 luty 2015 10:12

Pozwól

nie zmienisz krowy

zje trawę da mleko zabuczy do byka

nie zmienisz psa

poszczeka obliże pomacha ogonem

nie zmienisz głuszca

nawet w rok wojny

kłapie korkuje szlifuje

nie zmienisz

 

pozwól i ludziom być sobą

 

 

25 II 2015

 

 

poniedziałek, 23 luty 2015 18:28

Zajmij się sobą

Ekspres Homiletyczny, IV 2011

 

Nie ukrywam, że go lubię. Trudniej jednak mi sprecyzować za co. Może za kulturę, trochę za inteligencję, najwięcej za tak zwany ogólny poziom, czyli wystawanie ponad poziom.

 

Z Janem Marią Rokitą  kojarzy mi się malutki obrazek z ingresu kard. Stanisława Dziwisza. Msza św. była sprawowana na Krakowskim Rynku. Wśród zaproszonych VIP-ów był i on. Ale nie wziął ze sobą biletu uprawniającego do sektora ludzi, którzy mieli łaskę być blisko ołtarza. Kleryk na bramce spełnił tylko swoje zadanie. Nie ma biletu, nie ma wejścia. Rokita pokornie uczestniczył w Mszy św. razem z tymi, którzy żadnych wejściówek nie mieli.

O Janie Marii Rokicie pomyślałem znowu dwa dni temu. I nie tylko dlatego, że go spotkałem na Plantach, ale dlatego że powiedział bardzo mądrą rzecz.

Dzięki Katarzynie Borkowskiej i „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł „Koniec ery politycznych singli”.  I w nim dowiadujemy się rzeczy prostej a genialnej. Otóż przecinając wszelkie dywagacje na temat ewentualnego powrotu do polityki, mimo namów ze strony żony, sam zainteresowany napisał gazecie w e-mailu tak:

Pomny przestrogi danej Alcybiadesowi przez Sokratesa, iżby się doskonałością własnej duszy w końcu zajął, a nie ciągle tylko Atenami – temu właśnie staram się głównie poświęcać. Więc o czynnym udziale w walce politycznej nie myślę.

 

Natychmiast kojarzy się Jezusowe:  „Cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?”(Łk 9,25).

 

Ilu ludziom przydałoby się wycofanie z polityki?

Ilu zrobiłoby najwięcej dla społeczeństwa, gdyby zamieszkało chociaż na chwilę na pustyni?

Ilu pokazałoby prawdziwsze oblicze Chrystusa  w Kościele, gdyby je po prostu  przestali pokazywać ?

 

Nie jest łatwo znaleźć balans między „ile dla siebie” a „ile dla innych”. Ale faktem jest, że kiedy człowiek ucieka od siebie do innych zamiast dawać siebie innym, wszystko psuje się na potęgę.

poniedziałek, 23 luty 2015 10:59

Mała uwaga w/s portali

Ekspres Homiletyczny, X 2011

 

Już od dłuższego czasu intryguje mnie niekonsekwencja w konstruowaniu niektórych portali internetowych.

 

Na portalu gazeta.pl jest wiele zakładek. Jest Polska i polityka, jest miłość i seks, są nawet narty czy testy IQ. Nie brak również działu przetargi, koszykówka, bielizna czy horoskop. Trudno jednak znaleźć na głównej stronie dział „Kościół”.

 

Rzeczpospolita.pl ma 15 rzucających się w oczy zakładek. Jest miejsce dla prawa i stylu życia, dla nieruchomości i fotografii. Przeglądając całą główną stronę można od razy przejść do zwierząt, hobby, kosmosu, Niemiec czy Rosji. Ale na próżno szukać zakładki „wiara”.

 

To samo z onet.pl.  Na głównej stronie można od razu przejść do motoryzacji, horoskopu, randki a nawet w świat bajek czy ofert tanich soczewek kontaktowych. Pociechą może być fakt, że po wejściu w zakładkę „Wiadomości”, wyświetli się nam T. Powszechny i religia.

 

Dlaczego mówię o niekonsekwencji? Po pierwsze dlatego, że nie ma dnia, żeby nie było na głównej stronie tych portali informacji o Kościele. I na pewno mówi się o nim częściej niż o zwierzętach czy soczewkach kontaktowych. W zeszłym tygodniu był nawet taki jeden dzień, kiedy z pięciu pierwszych informacji na Onet.pl, cztery dotyczyły bezpośrednio Kościoła.

 

Po drugie, nie rozumiem jak można tak ignorować rzeczywistość. Jeśli autorzy aspirują do opisywania rzeczywistości, to dlaczego nie biorą pod uwagę prostego faktu, że ponad 15 milionów Polaków chodzi co tydzień do Kościoła a jeszcze więcej od czasu do czasu? Jeżeli wiara, religia, Kościół jest tak normalnym i trwałym elementem naszego życia, to dlaczego redaktorzy boją się, wstydzą czy nie chcą dać temu proporcjonalnego miejsca w wirtualnym świecie? No właśnie, dlaczego?

 

niedziela, 22 luty 2015 18:00

Lekcje od świeckich

Ekspres Homiletyczny, wrzesień 2011

 

 

Nie pamiętam czy chodziłem wtedy do podstawówki czy już do liceum. W każdym razie przypominam sobie jedno z kazań proboszcza w Maniowach. Powiedział tak: „Nieraz świeccy ludzie są bardziej porządni niż księża”. Nie mogłem uwierzyć. „To niemożliwe” – pomyślałem. Proboszcz miał już wtedy chyba siedemdziesiątkę i pracował w tej samej miejscowości 40 lat jako uznany autorytet. Ksiądz wikary też był porządny. Ludzi świeckich znałem bliżej, stąd wydawało mi się bluźnierstwem stwierdzenie, że ktoś może być świętszy do ludzi, których świętość jest prawie zawodem.

 

W zeszłą sobotą błogosławiłem u św. Anny ślub. Przed Mszą do zakrystii wszedł Przemysław Babiarz. Chciał powiedzieć, iż to on jest lektorem, który ma przeczytać lekcję . Czytając o nim ostatnio zagadnąłem: „Dzięki za świadectwo modlitwy za Nergala”. Na co on odpowiedział mniej więcej tak: „Osobiście staram się mówiąc o panu Darskim, nie używać pseudonimu, ale jego nazwiska”. No tak. A ja mówiąc czy nawet pisząc o panu Darskim cały czas trzymałem się uparcie słowa Nergal.

 

Wczoraj wróciłem z 49. Sympozjum Biblistów Polskich. Ponad 180 uczestników, w tym przeważająca ilość księży i jeszcze  parę sióstr. Dosłownie na palcach można było policzyć świeckich biblistów - kobiet i mężczyzn. Oczywiście teoretycznie jesteśmy otwarci i przecież wierzymy nie tylko w tego samego Boga ale i w ten sam Kościół. Jednak należeć do grupy, w której jest się zdecydowaną mniejszością i to czasem mniejszością nie zawsze akceptowaną, to już wyraz odwagi, determinacji i świadomości swojego miejsca w życiu. Ciekawe ilu z nas duchownych należy do grup i stowarzyszeń, w których świeccy są zdecydowaną większością  a my księża nie mamy prawie nic do gadania?

 

Trzecia lekcja w sprawie życia. Zaskakujące dla mnie było i jest świadectwo świeckich w walce o życie nienarodzonych. Zarówno inicjatywa obywatelska jak i dyskusje w publikacjach zasadniczo nie były prowadzone przez duchownych. Głos hierarchów Kościoła tak głośny w innych sprawach, tym razem zdawał się zawiesić w toczonej debacie. Pewno przesadą jest skojarzenie słów Pana: „Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,40). Ale coś w tym jest…

 

Wracając myślą do kazania ks. Antoniego Siudy, widzę jak czas robi swoje i dziś nie tylko podpisuję się obydwoma rękami pod jego tezą, ale dziękuję Bogu, że raz po raz dostaję od świeckich jakąś lekcję świętości.

niedziela, 22 luty 2015 12:00

Rekolekcje wielkopostne 2015

Kalendarium rekolekcji w Krakowie

 

II-III-IV niedziela Wielkiego Postu (1.8.15.03) - Centrum Jana Pawła II

- "Wszystkie strony monet. Rekolekcje o pieniądzach"

 

8-11.03 - oo. Dominikanie-Beczka - "Ludzkie rekolekcje"- dla studentów

 

22-25.03 - Kraków - Nowy Kobierzyn (MB Królowej Polski) - parafialne

 

27-31.03 - Kraków - Krowodrza (św. Jadwigi) - parafialne

 

niedziela, 22 luty 2015 10:24

Chyba o Nergalu

Ekspres Homiletyczny, wrzesień 2011

 

Myślę, że powinno się znieść zakaz obrażania uczuć religijnych. Bo przecież nie wiadomo co to są uczucia, kiedy są religijne a już całkiem wyprawą po złote runo jest określenie definicji „obrażania” (Iluż to uczniów obraziło się  już w tym roku szkolnym za takie a nie inne oceny…)

 

Tak samo powinno się usunąć paragraf o zniesławianiu osób. Przecież nie wiadomo, czy nazwanie pana X „dobrym człowiekiem” nie jest o wiele większą krzywdą  niż nazwanie go łajdakiem i łotrem. Każdy lekarz wie, że chorego można wyleczyć tylko przez właściwą  diagnozę a nie przez wmawianie mu tryskającego zdrowia.

 

Podobnie  z symbolami narodowymi. Bez sensu jest karanie gościa za podarcie flagi, kiedy niekaralni są ci, którzy rządząc załatwiają przy okazji nielegalnie interesy. No bo trzeba być chyba prapradziadkiem neandertalczyka, żeby wierzyć w większą szkodliwość rozrywanego materiału od defraudacji publicznych pieniędzy.

 

Zniesienie zakazu obrażania uczuć, osób i symboli oprócz wyeliminowania prawnych fikcji doprowadziłoby do kilku bardzo ważnych osiągnięć.

 

Po pierwsze umożliwiłoby rozkwit sztuki.  Wiele obrazów jak i kawałków muzycznych mogłoby poszczycić się niespotykanymi dotąd motywami.

 

Po drugie wpłynęłoby na rozwój lingwistyki. W szczególności przyczyniłoby się do powstania nowych wulgaryzmów i wyrażeń niszczących człowieka.

 

Po trzecie zwiększyłoby to rozwój i sprzedaż sprzętu nagłaśniającego. Wielu byłoby zainteresowanych jak przekrzyczeć rozmówcę lub obrazić głośniej niż się było obrażonym.

 

Po czwarte dałoby impuls do rozwoju sprzęty militarnego kreując wiele nowych miejsc pracy.  Otóż ludzie, którzy by nie umieli odpowiadać zniesławieniem na zniesławienie potrzebowaliby bardziej skutecznego narzędzia dyskusji niż język.

 

Po piąte preferowałoby życie zgodne z naturą. Kto silniejszy i sprytniejszy byłby zwycięzcą. Słabi i niezaradni byliby prędzej lub później pożarci. Skoro Pana Bóg pozwala istnieć zwierzętom, które pożerają zwierzęta, to dlaczego inaczej mieliby żyć ludzie? Taki styl można by nawet nazwać „antropologią agroturystyczną”.

 

W sprawie Nergala osobiście bardziej boli mnie fakt, że już od tygodnia nie czytałem Biblii niż to, że ktoś ją kiedyś podarł. Bardziej boli mnie to, że tysiące ludzi w Polsce targało w zeszłym tygodniu z nienawiści włosy swojej drugiej połówce, niż to, że Nergal potargał papier choćby ze świętym tekstem. Jednak szczerze przyznam, że chociaż proponowane wyżej zniesienie zakazu zniesławiania jest ironią i idiotyzmem, to na pewno nie większym, niż stwierdzenie, że podarcie Pisma Świętego nie ma związku ani z obrażaniem, ani uczuciami, ani nawet z religią.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych