O co
właściwie
nam chodzi?
strona ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Wojciech Węgrzyniak
Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.
Planowane rekolekcje
2013
Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09
WSD Radom, 3-8.12
Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12
Bęczarka, 20-22.12
2014
Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03
Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04
Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04
Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień
WSD Łomża, koniec września
Parafialne - Niepołomice, koniec października
2015
Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)
Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi
Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa
2016
Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec
2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny
Wygłoszone rekolekcje
1998
Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec
ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień
1999
ONŻ I st. - Babice, lipiec
Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik
2000
Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)
ONŻ II st. - Groń, lipiec
Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09
Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień
2001
Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec
Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec
Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04
ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec
2002
ONŻ O st. - Osieczany, lipiec
2003
Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003
Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12
Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12
2004
Dla I LO w Krakowie, marzec
Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03
Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04
Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12
2005
Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03
Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec
2006
Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec
Dla inteligencji - Myślenice, marzec
Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień
2009
Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009
Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009
2010
Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02
Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03
Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)
W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03
Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04
Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05
Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09
WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09
Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10
Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11
Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12
Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12
2011
Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01
Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02
Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.
Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.
Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.
WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.
Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11
Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11
Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12
2012
WSD Kraków, 21-25.02
Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03
Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04
Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05
Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07
WSD Katowice, 26-30.09
Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12
Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12
2013
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02
Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02
Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02
Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02
Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03
Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03
Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03
Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03
Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05
Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06
Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)
Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.
Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.
Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.
Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.
W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.
W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.
W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.
W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.
Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.
W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.
W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.
Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.
Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.
Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII, kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.
Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.
W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej.
Ideał profesora
Ekspres Homiletyczny, luty 2011
Był najlepszym wykładowcą w Seminarium. Tak to czułem zawsze. Wygrał nawet z Tischnerem. Nie pomogło, że Filozofa z Łopusznej poznałem dużo wcześniej, że ceniłem niezmiernie, że czytam go do dziś więcej i że poza Papieżem jest dla mnie największym autorytetem. Życińskiego po prostu uwielbiałem słuchać.
Śmierć arcybiskupa z Lublina zrodziła niejedną refleksję. Ja pozwolę sobie na pytanie o ideał profesora.
Co takiego było w metropolicie lubelskim? Nie wiem.
Przedmiot nudny jak szkoda gadać. Wykłady tuż przed obiadem. Sala zapełniona ludźmi. No i jeszcze to krakowskie powietrze, do którego ciężko się przyzwyczaić nie tylko góralowi. A jednak… Wciągał serce w trzeci świat Poppera. Malował w wyobraźni dyskusje na nowojorskim trawniku. Tłumaczył jak to jest ważne, żeby być intersubiektywnie komunikowalnym i intersubiektywnie kontrolowalnym. To był jedyny wykład, na którym parę razy łezka zakręciła się w oku i przychodziły takie chwile, kiedy w duszy modliłem się, żeby zajęcia jeszcze się nie skończyły, tylko żeby trwały… i trwały… Nigdy potem, ani w Rzymie ani w Jerozolimie nie spotykałem wykładowców takiej klasy.
Czy jednak to jest ideał profesora?
Prawie nic nie pamiętam z filozofii nauki. Nie nauczyłem się ani metody ani treści. Nie zacząłem czytać książek na ten temat. Poza piątką w indeksie i uznaniem dla profesora nie zostało chyba nic.
Czy to jest więc ideał profesora?
W podstawówce uczył mnie geografii pan Jan Krępa. Chodził z uczniami w góry. Nauczył zbierać punkty na górskie oznaki turystyczne. Przygotowywał na olimpiady i wychowywał zwycięzców. Ciągnął nas po konkursach krajoznawczych z wymiernymi efektami.
To od niego zaraziłem się górami. Dzięki fundamentom położonym przez niego mogłem w Liceum dostać się na ogólnopolską olimpiadę z geografii. To on zachęcił do kursu młodzieżowego organizatora turystyki.
Czy to jest ideał profesora?
W liceum uczył mnie polskiego pan Edward Bogacz. Przestałem się go bać dopiero chyba w maturalnej klasie. 16 wypracowań na rok to była norma. Jak klasa była grzeczna. Jak nie, to 18. Trzy zeszyty notatek po 100 stron na jeden rok. Z każdego omawianego utworu jakiś cytat na pamięć. Była nawet gimnastyka śródlekcyjna i zanoszenie w siatce zeszytów do mieszkania profesora! Ponad kilometr drogi. Standardem były oceny tak niskie, że nauczyliśmy się szybko dziękować Bogu za trójkę z plusem.
A przecież to on zaraził mnie literaturą. Nauczył warsztatu pisania i pierwszych kroków w retoryce. Wchodząc do księgarni gdziekolwiek na świecie, poznaję autorów i tytuły książek, z których sprawdziany były niemiłosierne, albo, które podane jako lektura uzupełniająca, pozostały w pamięci na zawsze jako marzenia czytelnika odłożone na przyszłość: Klub Pickwicka Dickensa czy Raj Utracony Miltona.
Czy to jest ideał profesora?
W Rzymie pisałem licencjat u Beutlera. O pracy rozmawialiśmy raz tylko. 15 minut. Zdecydowanie wybrał jeden z trzech zasugerowanych tematów. Polecił najlepszą metodę badań. Niecałe 70 stron napisało się w miesiąc. Pracę oddałem przez portiera jezuitów i do dziś jestem pod wrażeniem owej niesamowitej „współpracy” z promotorem. Już nie mówiąc, że na życzenia mailowe odpowiadał tego samego dnia.
Czy to jest ideał profesora?
Życiński był dla mnie najlepszym wykładowcą. Tak to czuję. Ale mieszając zadumę z modlitwą i refleksją nie mogę uciec od nurtującego pytania: Co to znaczy być wybitnym profesorem? Czy w tej materii istnieje tylko jeden skończony paradygmat? Czy bycie wybitnym jest symfoniczne jak prawda? A może to tylko iluzja subiektywnej percepcji?
Gdyby zamiast celibatu obowiązywała abstynencja, z powołaniami mogłoby być jeszcze gorzej.
Gdyby zamiast celibatu obowiązywała abstynencja, z powołaniami mogłoby być jeszcze gorzej
Jeśli chodzi o dialog ekumeniczny, religijny i kulturowy, najwięcej dobra robi chyba jednak sport.
Jeśli chodzi o dialog ekumeniczny, religijny i kulturowy, najwięcej dobra robi chyba jednak sport.
W sprawie dojrzałości
2.02.2015
W sprawie dojrzałości człowieka nie ma nic bardziej mylnego niż myślenie, że zależy ona od metryki lub wykształcenia. Trudno też mówić o dojrzałości w sensie pewnej granicy widocznej i przekraczalnej tylko raz i tylko w jedną stronę. Dojrzałość jest raczej dynamicznym procesem w kierunku pewnego sposobu myślenia, który posiada przynajmniej trzy nieodzowne cechy:
1. Myślenie perspektywiczne (zdolność objęcia myślą większego odcinka czasu)
Przewiduję konsekwencję czynu, a nawet jeśli wybieram źle, nie dziwię się temu, co mnie spotyka. Wielkość zdziwienia, rozczarowania, żalu czy frustracji z powodu konsekwencji jest wprost proporcjonalna do niedojrzałości.
Anty-modelem takiego myślenia jest dziecko biorące do buzi co pod ręką.
Źródłem rozwoju myślenia perspektywicznego jest przede wszystkim wiedza i doświadczenie.
2. Myślenie szerokie (zdolność objęcia myślą większej ilości przypadków)
Biorę pod uwagę inne elementy, a zwłaszcza innych osoby. Jeśli decyduję się na ignorancję innego/innych, wiem, że to jest wybór egoizmu a nie prawdy. Ilość uproszczeń, zakłamań, a nawet zwykłego braku pomyślenia o innych jest wprost proporcjonalna do niedojrzałości.
Anty-modelem takiego myślenia jest walczący o przywileje nieproporcjonalne do zasług.
Źródłem rozwoju myślenia szerokiego jest przede wszystkim dialog.
3. Myślenie samodzielne (zdolność panowania myśli nad pragnieniami swoimi lub innych)
W podejmowaniu decyzji słucham bardziej rozumu niż pragnień, o ile pozostają one w konflikcie. Jeśli wygrywają pragnienia, to przegraną rozumu traktuję jako porażkę a nie jako zwycięstwo wolności. Ilość porażek rozumu przed pragnieniami jest wprost proporcjonalna do niedojrzałości.
Anty-modelem takiego myślenia jest nastolatek kierowany namiętnościami swoimi lub grupy wpływu.
Źródłem rozwoju myślenia samodzielnego jest przede wszystkim asceza.
Myślenie perspektywiczne, szerokie i samodzielne tworzy dojrzałego człowieka, jeden z celów, dla którego Ktoś postawił nas na tym świecie.
Człowieczeństwo - prymat myślenia nad pragnieniami
Człowieczeństwo - prymat myślenia nad pragnieniami
Hesed - łaska, dobroć
חֶסֶד - hesed - łaska, dobroć
"Wszystkie ścieżki Pana - to łaska i wierność" (Ps 25,10)
Zanim powiesz cokolwiek
22.01.2015
Zanim myśl człowieka stanie się wypowiedzią, mózg powinien poddać ją przynajmniej czterem testom:
1. Test zgodności z prawdą
Mózg zadaje myśli pytanie: „Czy to jest prawda?”
Przykład: „Papież powiedział, że trójka dzieci to optymalna liczba” (relacja z wypowiedzi papieża Franciszka, 19.01.2015)
Jeśli nie mam pewności, muszę sprawdzić, bo inaczej wystawiam się na ośmieszenie, krytykę, albo w najlepszym razie jestem odpowiedzialny za szerzenie kłamstwa.
Staram się nie ufać nikomu.
2. Test z kontrargumentu
Mózg zadaje myśli pytanie: „Czy jest możliwe znalezienie kontrargumentu?”
Przykład: „W pałacu Heroda mędrcy znaleźli pokusy a nie światło” (Franciszek, 6.01.2015)
W praktyce próbuję obalić swoją wypowiedź. Stoję w roli przeciwnika, który może się doczepić do wszystkiego. Wiem, że w reakcji na tę myśl, ktoś może odpowiedzieć „W pałacu Heroda mędrcy znaleźli światło, bo kiedy zniknęła gwiazda, właśnie dzięki Herodowi i jego osobistemu zaangażowaniu zarówno usłyszeli, co mówią arcykapłani i uczeni w Piśmie jak i zostali zachęceni do pójścia do Betlejem. Pismo nie mówi o pokusach w pałacu, wręcz przeciwnie, mówi, że nawet zły człowiek może być pomocą mądremu do Boga.”
Staram się być pierwszym przeciwnikiem samego siebie. Z zasady nie ufam sobie.
3. Test ze skutków ubocznych
Mózg zadaje myśli pytanie: „Jakie skutki uboczne może pociągać za sobą ta wypowiedź?”
Przykład: „Niektórzy sądzą, że musimy być jak króliki, żeby być dobrymi katolikami” (Franciszek, 6.01.2015)
Chociaż intencje mam dobrą, zastanawiam się, czy przytaczanie cudzych opinii zestawiających ewentualną nieodpowiedzialność rodzin wielodzietnych do rozmnażających królików, jest dobrym pomysłem. Im bardziej potrafię wczuć się w drugiego, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś przypisze mi złe intencje.
Myśląc o tym, co i jak chcę powiedzieć, staram się myśleć także o innych.
4. Test ze skutków pożądanych
Mózg zadaje myśli pytanie: „Po co to chcesz powiedzieć?”
Przykład: „Papież idiota. Straszne” (Ziemkiewicz, 20.01.2015)
Wiem, że mogę mówić bez sensu, ale jeśli nie chcę, by tak o mnie mówiono, zadaję sobie pytanie o cel wypowiedzi, po co ja chcę coś powiedzieć? Każda wypowiedź zachowuje się jak wystrzelona kula. I może się okazać, że nie trafiłem, gdzie chciałem, bo nie miałem celu na muszce. Nie chodzi o huk strzału ani zapach prochu, chodzi o to, żeby strzelać celując.
Staram się nie wypuszczać słowa bez ustalenia celu.
Odległość między myślą a wypowiedzią jest nieraz liczona ułamkami sekund. Wydaje się jednak, że warto nie wypuszczać żadnego słowa bez poddania tym czterem testom. W przeciwnym razie, jest mało prawdopodobne, że słowa powiedzą to, co chcieliśmy wyrazić. A jeżeli słowa nie wyrażają naszych myśli, to ich istnienie nie ma racji bytu.
Generalnie zanim myśl stanie się wypowiedzią, warto jej posłuchać. To również znaczy pierwsze przykazanie „Słuchaj!” (Mk 12,19)
Leolam - na wieki
לְעוֹלָם - leolam - na wieki
"Chwalcie Pana, bo dobry, bo Jego łaska na wieki" (Ps 136,1)
Po ludzku
nie kop się z koniem
na psa nie szczekaj
nie kąsaj z osą
na wilka nie wyj
nie przepychaj ze słoniem
i na lwa nie rycz
chcesz żyć
spieraj się po ludzku
21 I 2015
Oaza i księża
16.01.2015
Mówiąc z przymrużeniem oka, kapłaństwo czasem przypomina mi młodzieżową oazę. Jasiek chodził na spotkania dla Ani, Kasia dla Marcina, Tomek, bo jako muzyczny czuł się ważny, Zosia, ponieważ się realizowała jako animatorka, Gosia z miłości do księdza, jej siostra z potrzeby bycia w grupie, a ksiądz, bo tylko tam był guru. Ciężko powiedzieć, czy komukolwiek zależało na charyzmacie, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że charyzmat zasadniczo nikomu nie przeszkadzał.
Podobnie jest i z naszym kapłaństwem. Jedni realizują się jako budowniczy, inni robią naukową karierę, jeszcze inni chcą być ważni, gdzie tylko możliwe, są i tacy, którzy pilnują wielce małej stabilizacji, albo zbierają pieniądze na ekstremalne hobby. Niektórzy czują się świetnie jako ci, od których zależą losy świata albo jako przywódcy niewymagającej grupy. Ciężko powiedzieć, czy komukolwiek zależy na Ewangelii, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że Ewangelia zasadniczo nikomu nie przeszkadza.
Czy jest z nami aż tak źle? A czy oazy są złe?