RuczajWojciech Węgrzyniak
Wojciech Węgrzyniak

Wojciech Węgrzyniak

   Pochodzę z Podhala a dokładnie z Mizernej. Jestem księdzem od 6 czerwca 1998 roku. Przez pierwsze 3 lata kapłaństwa byłem wikariuszem w Krakowie na os. Ruczaj. Potem wyjechałem za granicę.
   Pięć lat spędziłem na studiach w Rzymie, trzy następne w Jerozolimie. Od października 2009 roku pracuję na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Moja specjalność to nauki biblijne a dokładniej Stary Testament. Mieszkam przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie, starając się pomagać również w duszpasterstwie.

 

Planowane rekolekcje

2013

Dla kapelanów Wojska Polskiego, Częstochowa, 23-26.09

WSD Radom, 3-8.12

Duszpasterstwo Akademickie, Kraków, U Dobrego, 15-18.12

Bęczarka, 20-22.12

2014

Duszpasterstwo Akademickie Most, wielkopostne, Wrocław, 5-8.03

Duszpasterstwo Akademickie u Brata, wielkopostne, Kraków, 30.03-2.04

Parafialne wielkopostne, Kwaczała, 6-9.04

Kapłańskie, Ziemia Święta, sierpień/wrzesień

WSD Łomża, koniec września

Parafialne - Niepołomice, koniec października

2015

Rekolekcje o Słowie Bozym, Krościenko, ferie zimowe (5 dni)

Parafialne wielkopostne - Kraków - św. Jadwigi

Parafialne adwentowe - Jaworzno-Szczakowa

2016

Parafialne wielkopostne - Chrzanów-Kościelec

2017
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Sułkowice
2018
Parafialne wielkopostne (V Niedz. Wlk.Postu)- Nowy Targ, św. Katarzyny

 

 

Wygłoszone rekolekcje

1998

Parafialne wielkopostne – Kwaczała, marzec

ONŻ O st. - Bystra Podhalańska, sierpień

1999

ONŻ I st. - Babice, lipiec

Ewangelizacyjne - Młoszowa-Chrzanów, październik

2000

Misje parafialne - Kraków, Piaski Nowe, 26.03-2.04 (wraz z ks. Janem Nowakiem)

ONŻ II st. - Groń, lipiec

Dla młodzieży - Kraków, Kurdwanów, 24-27.09

Parafialne adwentowe - Niegowić, grudzień

2001

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec 

Parafialne wielkopostne - Frydman, marzec

Dla Liceum Męskiego oo. Cystersów - Kraków, Szklane Domy, 9-11.04

ONŻ III st. (ogólnopolskie) - Kraków, lipiec

2002

ONŻ O st. - Osieczany, lipiec

2003

Parafialne wielkopostne - Dębno, 13-16.04.2003

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 17-20.12 

Parafialne adwentowe – Krempachy, 20-23.12

2004

Dla I LO w Krakowie, marzec

Parafialne wielkopostne - Niedzica, 28.03-31.03

Parafialne wielkopostne - Raba Wyżna, 4-7.04

Parafialne adwentowe - Kraków, Prądnik Czerwony (Jana Chrzciciela), 19-22.12

2005

Parafialne wielkopostne - Nowy Targ, św. Katarzyny, 12-18.03

Parafialne wielkopostne - Dębno, marzec

2006

Dla szkół średnich w Wieliczce, marzec

Dla inteligencji - Myślenice, marzec

Parafialne wielkopostne - Harklowa, kwiecień

2009

Parafialne adwentowe - Kraków, os. Ruczaj, 12-15.12.2009

Dla Stowarzyszenia Civitas Christiana - Kraków, Łagiewniki, 4.12.2009

2010

Parafialne wielkopostne - Kacwin, 17-20.02

Dla VIII LO w Krakowie, 8-10.03

Dla młodzieży i nie tylko - Kraków, kościół Miłosierdzia Bożego, 9-11.03 (pomoc włoskiej Szkole Ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua”)

W Bazylice Mariackiej (Parafialne wielkopostne i dla Bezdomnych), Kraków, 21-26.03

Dla pracowników nauki - Kraków, św. Anna, 28.03-1.04

Misje parafialne - Prostyń, 22-31.05

Dla przygotowujących się do Bierzmowania i młodzieży – Nowy Targ, 8-10.09

WSD Hosianum - Olsztyn, 27-29.09

Dla katechetów – Sokołów Podlaski, 15-17.10

Dla katechetów – Nurzec Stacja, 26-28.11

Dla rodziców - Kraków, Biały Prądnik (u ss. Duchaczek), 6-8.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego adwentowe – Warszawa, św. Anny, 12-15.12

2011

Dzień skupienia - WSD XX. Sercanów w Stadnikach, 19-20.01

Misje parafialne - Leńcze, 6-13.02

Dla Duszpasterstwa Akademickiego wielkopostne "Daj się zaprzęgnąć" - Kraków, św. Anny, 10-13.04.

Dzień skupienia "Między kobietą a Panem Bogiem" - WSD XX. Saletynów w Krakowie, 28-29.05.

Z okazji jubileuszu 500-lecia parafii p.w. Trójcy Świętej w Prostyni, 18-20.06.

WSD Drohiczyn, 28.09-2.10.

Kapłańskie - Ziemia Święta, 3-12.11

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 20-21.11

Parafialne adwentowe - Kraków, MB Ostrobramskiej, 11-13.12

2012

WSD Kraków, 21-25.02

Parafialne wielkopostne - Kraków, Dobrego Pasterza, 25-28.03

Dla kapłanów rocznika święceń 1982, Maniowy 9-12.04

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Maniowy, 17-20.05

Dla katechetów diec. Bielsko-Żywieckiej - Pogórze, 29.06-1.07

WSD Katowice, 26-30.09

Parafialne, przed peregrynacją Obrazu Jezusa Miłosiernego - Chrzanów, św. Mikołaja, 4-7.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 15-17.11

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.12

Dla Duszpasterstwa Akademickiego, adwentowe - Radom, 9-12.12

2013

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zakopane, 7-9.02

Parafialne wielkopostne - Linz, 15-17.02

Dzień skupienia - Wiedeń, 17.02

Dla pedagogów i wychowawców - Kraków, Bazylika św. Floriana, 18-20.02

Dla katechetów archidiec. Krakowskiej - Zembrzyce, 7-9.03

Parafialne wielkopostne - Katedra Wawelska, 24.02/3.03/10.03

Duszpasterstwo Akademickie - Kraków, św. Szczepan, 10-13.03

Dla nauczycieli - Kielce, 14-16.03

Dla Sióstr Urszulanek - Rybnik, 1-3.05

Dla XX. Chrystusowców z Misji Polskiej - Bochum, 8.06

 

Życiorys
(z 24.02.2011 na potrzeby nostryfikacji dyplomu doktorskiego)

 

Urodziłem się 21 marca 1973 w Niedzicy jako najmłodsze dziecko Władysława Węgrzyniaka i Wiktorii z domu Zązel. W latach 1973-1977 mieszkałem w Maniowach a następnie w Mizernej, gdzie część rodziny mieszka do tej pory.

Po ukończeniu w 1988 roku Szkoły Podstawowej w Kluszkowcach uczęszczałem do I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W roku szkolnym 1990/1991 zakwalifikowałem się do III stopnia XVII Olimpiady Geograficznej, natomiast w roku 1991/1992 zostałem finalistą XVIII Olimpiady Geograficznej i I Olimpiady Nautologicznej oraz dotarłem do II stopnia Olimpiady Historycznej.

Egzamin dojrzałości uzyskałem w 1992 r., po czym wstąpiłem do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, rozpoczynając tym samym przygotowanie do kapłaństwa i studia na Papieskiej Akademii Teologicznej.

Święcenia diakonatu otrzymałem 8 maja 1997 roku w Skomielnej Białej. Zgodnie z wytycznymi formacji seminaryjnej ostatni rok przed święceniami kapłańskimi spędziłem w Kwaczale, ucząc religii w szkole podstawowej i pomagając w parafii jako diakon.

W 1998 roku uzyskałem magisterium z teologii na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem o. Augustyna Jankowskiego OSB zatytułowanej Κoinonia z Bogiem w Pierwszym Liście Jana Apostoła. W tym samym roku, 6 czerwca otrzymałem święcenia kapłańskiego z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

W latach 1998-2001 pełniłem funkcję wikariusza w par. Zesłania Ducha Świętego w Krakowie na os. Ruczaj, m.in. ucząc religii w Szkołach Podstawowych 151 i 158 oraz w Gimnazjum nr 23. W roku akademickim 2000/2001 odbyłem studia licencjackie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie zwieńczone tytułem licencjata z teologii ze specjalnością biblijną. Praca magisterska została uznana za licencjacką. Promotorem był o. Augustyn Jankowski OSB.

W latach 2001-2006 studiowałem w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. W roku akademickim 2003/2004 byłem reprezentantem studentów Europy Środkowo-Wschodniej oraz członkiem senatu akademickiego tegoż instytutu. W czerwcu 2004 uzyskałem stopień licencjata z nauk biblijnych. Teza zatytułowana "En aletheia kai agape" (2 Gv 3). Richiamo al duplice comandamento nella lettera del Presbitero alla Signora eletta (“W miłości i prawdzie [2 J 3]. Wezwanie do podwójnego przykazania w liście Prezbitera do wybranej Pani”) została napisana pod kierunkiem Johannesa Beutlera SJ.

W latach 2004-2006 kontynuowałem studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie przygotowujące do doktoratu.

Od maja do lipca 2006 pracowałem w Sekretariacie Kardynała Metropolitalnej Kurii w Krakowie.

W październiku tego samego roku rozpocząłem studia doktoranckie we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie, zamiejscowym Wydziale Nauk Biblijnych i Archeologii Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie (Pontificia Universitas Antonianum. Facultas Scientiarum Biblicarum et Archaeologiae). W 2007 roku uzyskałem status Candidatus ad Doctoratum i rozpocząłem pracę nad tezą doktorskiej pod kierunkiem prof. Alviero Niccacci OFM (SBF, Jerozolima) i prof. G. Barbiero SDB (PIB, Rzym). Praca doktorska zatytułowana Lo stolto ateo. Studio dei Salmi 14 e 53 (“Głupi ateista. Studium Psalmów 14 i 53”) została obroniona 30 stycznia 2010 roku. Oprócz wspomnianych dwóch moderatorów, recenzentami pracy doktorskiej byli M. Pazzini OFM (SBF, Jerozolima) i A. Mello (SBF, Jerozolima). Ekstrakt pracy doktorskiej został opublikowany w lutym 2010 w Jerozolimie przez wydawnictwo Franciscan Press. Na tej podstawie uzyskałem dyplom Doktora Nauk Biblijnych i Archeologii, zatwierdzony przez władze Papieskiego Uniwersytetu Antonianum w Rzymie dnia 25 maja 2010 roku.

W czasie moich studiów zarówno w Rzymie jak i w Jerozolimie uczestniczyłem w różnych kursach językowych: jęz. włoskiego w Rzymie; jęz. angielskiego w Leicester, Maynooth, Londonie i Nowym Jorku; jęz. niemieckiego w Bonn i Salzburgu oraz jęz. francuskiego w Lyonie i w Angers. Ponadto w czasie wakacyjnym pomagałem w różnych parafiach i wspólnotach religijnych. Przede wszystkim we Włoszech (Roccagorga, Spadafora, Borgo san Donato, Pieve i Maresso), w Anglii (Leicester, Kirkham, Louth, Skegness i Londyn), w USA (Chicago i Nowy York), w Niemczech (Wesseling i Traunstein), we Francji (Lyon) a także w różnych parafiach na terenie Polski, gdzie wygłosiłem kilkanaście rekolekcji parafialnych.

Od 1 października 2009 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie na stanowisku asystenta w Katedrze Egzegezy Starego Testamentu. Rok później zacząłem pełnić funkcję opiekuna Samorządu Studenckiego oraz opiekuna I roku teologii o specjalności katechetyczno-pastoralnej. W 2011 zostałem adiunktem tej samej katedry.

Od 2009 roku należę do Stowarzyszenia Biblistów Polskich.

Poza publikacją kilku artykułów z dziedziny biblijnej, wygłosiłem referaty na sympozjach w Krakowie (Łagiewniki, wrzesień 2008; UPJPII,  kwiecień 2010), w Płocku (WSD, listopad 2009), w Lublinie (KUL, sierpień 2010) oraz wziąłem udział w konferencji naukowej na temat Księgi Psalmów w Oxfordzie (wrzesień 2010). Ponadto opublikowałem 4 tomy homilii i kazań.

Od końca września 2009 roku zamieszkałem przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie z zadaniem pomocy duszpasterskiej w parafii, należąc jednocześnie do grupy trzech wykładowców z UPJPII, którzy zostali skierowani przez Metropolitę do sprawowania pieczy nad duszpasterstwem pracowników nauki miasta Krakowa.

W 2010 zostałem wybrany członkiem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej. 

 

Curriculum Vitae in italiano

środa, 18 październik 2017 21:10

Psalm 83, 2

Ps 83, 2

"Boże, nie milcz, nie bądź głuchy i nie bądź bezczynny, Boże!" 

środa, 11 październik 2017 20:57

Psalm 83, 1

Ps 83, 1

"Pieśń. Psalm. Asafa"

piątek, 06 październik 2017 14:26

Sumienia poprzestawiane

Wszyscy mamy sumienia i nie ma ludzi niewrażliwych. Sumienia te mamy jednak poprzestawiane.
Jednych boli to, że tysiące uchodźców umarło na europejskim morzu, ale nie boli ich, że miliony dzieci Europa zabija sama. Inni walczą za nienarodzonych, ale nie potrafią pomóc niepełnosprawnym. Ktoś karmi bezpańskie psy, ale w życiu tyle czasu nie poświęciłby rodzicom. Jeszcze inny cierpi z powodu choroby znajomych, ale nie widzi problemu w tym, że oni nie wierzą w Boga. Są i tacy, których najbardziej boli niewiara innych, ale w ogóle nie widzą swojego chamstwa. 
Wszyscy mamy sumienia i wszyscy mamy sumienia poprzestawiane. "Nie ma sprawiedliwego ani jednego".
Czy da się to zmienić? Czy możemy stać się chociaż trochę bardziej na wzór Jezusa, który uzdrawiał chorych, ale potrafił powiedzieć do człowieka po 38 latach choroby: "Nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło"? Który jadał z celnikami i grzesznikami, ale i mówił: "Kto nie uwierzy, będzie potępiony?" Pewno tak. I to jest naszym ideałem, celem i marzeniem. "Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala" (Hbr 12,2).
Póki jednak nasze serca nie są sercami Jezusa, to przynajmniej nie walczmy z ludźmi, którzy mają sumienia poprzestawiane, bo sami jesteśmy ludźmi takich sumień. A że sumienia mamy wszyscy, niech każdy wykorzysta je ku dobremu tych, do których życie, ludzie, my sami, czy Bóg wie, kto jeszcze nam je poprzestawiał

czwartek, 05 październik 2017 08:45

Jak Ps 83 usunięto z liturgii

Zapomniałem jeszcze dodać, że w czasie dyskusji nad psalmami złorzeczącymi, bp Spülbeck z Niemiec (diec. Dresden-Meißen) wypowiedział się, że nasza obecna sytuacja polityczna (Europa Wschodnia, komunizm) domaga się, byśmy w czasie liturgii mieli wyrażenia stosowne "contra diabolum".

czwartek, 07 grudzień 2017 08:25

Ubi Petrus, ibi Ecclesia

Mało kiedy dostałem tyle głosów zwrotnych, co po ostatnim wywiadzie w GN ("Bez paniki"). Wiele głosów było pozytywnych, były i zarzuty. To chyba normalne. Jednak do jednego chciałbym się odnieść publicznie. Że nie można ślepo iść za papieżem, bo papieże mogą błądzić.

Będę uparcie powtarzał za św. Ambrożym: "Ubi Petrus, ibi Ecclesia" - "Gdzie Piotr, tam Kościół". Bo to jest zdanie genialne. Ambroży przecież nie mówi: "Gdzie Piotr, tam bezgrzeszność". 

To prawda, że papieże mogą błądzić. To prawda, że nie wszyscy byli święci. To prawda, że można i trzeba ich czasem krytykować. Ale nigdy ich nie opuszczać. Jeśli Piotr ucieknie spod krzyża, będę uciekał razem z nim. Jeśli Piotr zamknie się w wieczerniku, zamknę się i ja z nim. Jeśli zaprze się Mistrza, nie opuszczę go z tego powodu. A jeśli nawet będę wierny jak św. Jan, to po paru godzinach i tak odnajdę Piotra. Lepiej bowiem iść 40 lat przez pustynię z Mojżeszem, który zawalił, niż na własną rękę szukać krótszej drogi do Ziemi Obiecanej. Lepiej być wiernym niewiernemu Piotrowi, niż budować Kościół, który nie ma Skały. To był błąd nie tylko protestantów. Mogli zostać. Papież by umarł. Teologia by się odświeżyła. Odpusty by odpuścili. I po 50, 100 latach sporów wewnątrz kościelnych bylibyśmy dalej jedno. A tak to ani nie są bliżej prawdy, ani nie ma jedności Kościoła.

Nawet jeśli papież, ten, czy którykolwiek zbłądzi, to Kościół nie rozpadnie się od błędów papieża. Nawet jeśli skała, na której zbudował Chrystus Kościół usłyszy jeszcze nieraz w historii pianie koguta, to pójdę z Piotrem nie dlatego, że jest nieomylny, ale dlatego, że nieomylny Chrystus będzie wracał do Piotra z pytaniem: "Czy miłujesz mnie więcej?" i do Piotra będzie mówił: "Paś baranki moje".

Jeśli Chrystus jest wierny Piotrowi, który nie zawsze jest wierny Bogu, to kimże ja jestem, żeby nie być wierny temu, któremu jedyny Pan powierzył jedyne klucze? 

wtorek, 12 wrzesień 2017 21:33

Zachęta do kopiowania Wspólnoty 120

... zebrało się razem około stu dwudziestu osób (Dz 1,15)

 

Pewno większość księży czy liderów świeckich, którzy działają w różnego rodzaju wspólnotach, ma jasno określony cel i sposób działania. Gdyby jednak ktoś chciał spróbować tworzyć wspólnotę a brakuje mu planu czy materiałów, to chciałbym zaproponować tworzenie wspólnoty na wzór tej, która działa od 2016 roku przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie. Nazywamy się "120", co nawiązuje do uczniów Jezusa zebranych w wieczerniku i czekających na Zesłanie Ducha, o których autor pisze, że zebrało się ich "około stu dwudziestu osób" (Dz 1,15).

 

1. Dlaczego?

W pierwszym roku zaczęło formację 240 osób. Więcej nie mogliśmy przyjąć ze względów lokalowych. Chodziło bowiem m.in. o to, żeby każdy miał miejsce siedzące na sali. (Na sali mieści się maks. 100 osób, więc wspólnota była złożona z dwóch grup po 120 - zawsze bowiem kogoś nie ma). W czasie wakacji każdy musiał zdecydować, czy chce zostać na kolejny rok, czy nie. Chociaż zrezygnowało około 50 osób, przybyli nowi tak, że po wakacjach było nas 273 osoby. W roku następnym 284, a w ostatnim (2019/2020) 294. Zwiększenie limitu osób wzięło się z tego, że jednak realna frekwencja na spotkaniach jest ok. 60-70%. Chociaż co roku odchodzi ok. 15% osób, na ich miejsce przychodzą nowi tak, że nie brakuje powiewu świeżości i poczucia otwartości. Zaskakujący jest również przekrój wiekowy: od dwudziestolatków do prawie siedemdziesięciolatków. 30% to są pary małżeńskie, mężczyzn jest ponad 35%, więc grupa nie jest tak sfeminizowana jak na wspólnoty kościelne. Piszę o tych liczbach, bo dla mnie osobiście jest to bardzo czytelny znak, że formuła nowej wspólnoty się sprawdza i być może sprawdzi się w innych parafiach czy miejscach. Oczywiście nie chodzi o to, czy grupa będzie miała 200 czy 30 osób, ale okazuje się, że ten model funkcjonowania wspólnoty religijnej może być dobry. O materiały do prowadzenia wspólnoty prosiło w poprzednich latach ponad 20 osób z kilkunastu diecezji w Polsce, także ze Słowacji i z Australii.

 

2. Jak?

Z punktu widzenia formalnego wspólnota opiera się na 4 filarach:

a) Praca własna – przeczytać ok. 10 str. Katechizmu Kościoła Katolickiego na miesiąc z pomocą otrzymanych pytań (na każdy dzień). To plan na 7 lat. Potem przejdziemy do Pisma świętego.

b) Spotkanie w małych grupkach (5-12 osobowych) – spotkanie raz na miesiąc w domach, mieszkaniach czy kawiarniach w celu porozmawiania o tym, co się przeczytało. Pomocą w rozmowie są te same pytania, które służyły przy lekturze Katechizmu.

c) Spotkanie całej wspólnoty raz w miesiącu - schemat  spotkania wyglądał tak:
- Msza św. z kazaniem do Liturgii Słowa z danego dnia + adoracja – łącznie 1,5h
- Kawa/herbata, ciastko – 30 min
- Konferencja (na temat treści przeczytanych w katechizmie) – 30 min
- Pytania do konferencji (oraz do przeczytanego fragmentu katechizmu i dyskusji przeprowadzonej w małych grupkach) – 30 min

d) Dwa wyjazdy weekendowe w ciągu roku (sb/ndz)
- temat tych wyjazdów był dobierany spontanicznie, według klucza aktualności (np. Amoris Laetitia, Wartość człowieka i problem depresji, Śmierć, Patriotyzm, Księża...)

 

3. Skąd materiały?
Dla zrozumienia idei nowej wspólnoty warto najpierw przeczytać to, o czym pisałem na początku naszej drogi (tutaj)

Pytania do katechizmu, prezentacje do konferencji, a także całe konferencje mogę przesłać w linku mailem każdemu, kto byłby zainteresowany sprawą. Wystarczy napisać na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Przy okazji będziemy w kontakcie tak, by w przyszłości móc organizować ewentualne spotkania wspólnot. Oczywiście, w wolności.

Jeśli chodzi o materiały plusem jest to, że ktokolwiek będzie chciał pójść w ślady Wspólnoty 120, nie będzie musiał martwić się o nie, bo Kolegiata św. Anny w Krakowie będzie z materiałami zawsze przynajmniej rok do przodu, jako że zaczęła pierwsza.

 

4. Co jeszcze?
a) przed Eucharystią było pięciominutowe wprowadzenie, za każdym razem do innego elementu Liturgii (pieśń na wejście, procesja wejścia, ucałowanie, znak krzyża, itd.),
b) chór, zespół i lektorzy wyłonili się z uczestników,
c) w każdym miesiącu mieliśmy przeczytać książkę miesiąca i zrobić zadanie miesiąca (spis książek i zadań znajduje się w prezentacjach),
d) cała wspólnota została podzielona na grupki mające „dyżur ciastkowy”, jeden raz w ciągu roku dana grupka miała zorganizować coś do stołu oraz przygotować salę i posprzątać po sobie,
e) założenie zamkniętej grupy na FB pozwoliło na dzielenie się wieloma pomysłami, prośbami, pomocą w szukaniu mieszkania czy pracy,
f) bardzo pomogło też to, że nic nie było obowiązkowego. Byli tacy, co wypełniali wszystkie elementy i tacy, co przyszli tylko na spotkanie wspólne. Nie przeszkadzało to w niczym.

 

Nie chodzi oczywiście o to, że wszystko musi być tak samo. Zachęcam jednak, by spróbować. To formacja, która stawia bardzo na wolność. Cieszymy się z tego co jest, nie mając pretensji do tego, czego nie ma. Nie kładziemy akcentu na żaden szczególny charyzmat, ale dzielimy się w miarę wszystkimi. Wspólnota będąca pewnego rodzaju „parafią personalną”, wydaje się być dobrym modelem dla ludzi, którzy chcą być wierzącymi, którzy chcą mieć z kim porozmawiać o Bogu i wierze i chcą poznać bliżej ludzi, którzy pomogą im przeżyć życie bardziej po ludzku i bardziej po Bożemu.

 

PS.

W razie jakichkolwiek pytań zapraszam do Kolegiaty św. Anny w Krakowie, ewentualnie służę drogą mailową: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

 

czwartek, 07 wrzesień 2017 15:50

Ileż

ileż utopień po wypłynięciu na głębię

rozczarowań po zarzuceniu sieci

nieprzespanych nocy czuwania nad połowem

sięgania dna zamiast chodzenia po wodzie

i walk z falami które nie ucichły

 

ileż to klęsk

gdy nad jeziorem

zabraknie słowa Jezusa

 

 

 

7 IX 2017

poniedziałek, 28 sierpień 2017 13:17

Augustyn

ciało za mało

kariera doskwiera

kobieta nie ta

uznanie tanie

serce w rozterce

świat cały zbolały

 

póki nie spocznie w Bogu

 

 

28 VIII 2017

czwartek, 29 czerwiec 2017 11:16

Moje dzieci

 

Wakacje. Znajomi wrzucają fotki ze swymi dziećmi. Opowiadają jak rosną. Dumni i zmartwieni. Podzielę się i ja radością własnych dzieci.

 

1. Krąg rodzin/przyjaciół

To najstarsze dziecko. Ma już prawie 19 lat. Tyle bowiem znamy się z czasów, kiedy byłem wikarym w Krakowie na Ruczaju. Byli częścią Oazy. Po powrocie z moich studiów, chcieli się spotykać. Nie wszyscy byli wtedy małżeństwami. Teraz już komplet pięciu rodzin. Spotykamy się od 7 lat. Raz w miesiącu. Zazwyczaj w sobotę wieczorem. Najpierw kolacja, potem krąg biblijny na temat niedzielnej Ewangelii, później deser i rozmowy niedokończone. Od 20.00 do 1.00/2.00… Poza własną rodziną, najwięcej o rodzinie dowiaduję się od nich. To niesamowite być świadkiem jak rośnie miłość, dzieci, doświadczenie.

 

2. Kręgi biblijne

To dziecko ma już 6 lat. Cztery grupy po 15-25 osób. Spotykamy się w środy od 20.30 do 22.00. Oni raz na miesiąc, ja co tydzień z inną grupą. Najpierw spotkania były tematyczne: najtrudniejsze przypowieści Jezusa, cuda Jezusa, opisy zmartwychwstania. Od 2016 zaczęliśmy czytać Ewangelię Marka. Pierwszy rok zakończyliśmy na Mk 3,12. Fenomenalne jest to, że chociaż przeczytałem Biblię wiele razy a wiele omawianych fragmentów w oryginale, nigdy nie było ani jednego spotkania, na którym bym się czegoś nie dowiedział nowego. Bp Kiernikowski mówi, że to jest fenomen „eklezjalnej lektury Biblii”. To właśnie to. Kościół czytający Słowo. Od 3 lat kręgi biblijne są płatne. 50 zł od uczestnika. Cel: edukacja biblijna misyjna. Była Boliwia, Afryka, Jerozolima i Betlejem. 1000$ to nie jest za wiele, ale chociaż tyle chcemy co roku wesprzeć wierzących, którym materialnie jest gorzej niż nam. To nasza radość i duma.

 

3. Przewietrzenia duchowe

To dziecko jest najbardziej nieprzewidywalne. Ma 4 lata. Polega na wyjeździe na dwa dni w góry. Hasło: „Masz siedzieć w domu, posiedź na świeżym powietrzu z Bogiem, księdzem i dobrymi ludźmi”. Zasadniczo dwa razy na rok. Prawie zawsze w innym miejscu. Były Maniowy, Czarna Góra, Cyrhla, Międzybrodzie Bialskie, Zakrzów, Śnieżnica, Korbielów, Kacwin. 50-100 osób. Ludzie z różnych stron, środowisk i peseli. Mieliśmy nawet gości z Warszawy i Bydgoszczy. Formuła prawie niezmienna. Msza, konferencja, krąg biblijny, czas na wypad w góry (4-6 godzin), adoracja. Czasem grill. I stała zasada „Każdy punkt programu nieobowiązkowy.” To przedziwne jak ludzie potrafią wybrać prawie wszystko, jak nie muszą wybierać prawie niczego. Najbardziej cieszy, że ludzie wracają wypoczęci i radośni do swego życia i że nie czujemy się obcy, chociaż jesteśmy sobie w większości nieznani.

 

4. Wspólnota „120”.

Najmłodsze dziecko ma roczek. I jeszcze nawet nie ma swojego imienia. Na razie mówimy „120”. Bo czujemy się jak Kościół między Zmartwychwstaniem Jezusa a Zesłaniem Ducha Świętego, o którym pisze autor dziejów Apostolskich: „zebrało się razem około stu dwudziestu osób” (Dz 1,15). Takie też mamy możliwości lokalowe. Maksymalnie sala na górze może pomieścić około 120 osób. Ale, że chętnych było więcej, więc grupę ok. 250 osób  podzieliśmy na dwie mniejsze. Spotykamy się raz na miesiąc (zasadniczo w drugie piątki). Schemat ten sam: Msza św., adoracja, kawa/herbata+ciastko, konferencja i czas na pytania. Pierwsza grupa rozpoczyna o 17.30. Druga o 21.00. Obie grupy uczestniczą wspólnie w Mszy św. i adoracji. Punktem odniesienia formacji jest Katechizm Kościoła Katolickiego. Przynajmniej tak będzie przez 7 pierwszych lat. W ciągu miesiąca uczestnicy mają do przeczytania ok. 10 stron Katechizmu, mając do tego pytania pomocnicze. Potem spotykają się w małych grupkach (5-12 osób) w domach czy lokalach, by porozmawiać o tym, co przeczytali. Konferencja na spotkaniu całej wspólnoty i pytania do niej związane są z tym samym fragmentem, który należało przeczytać. Ponadto są zadania miesiąca, książki miesiąca oraz dwa wyjazdy rocznie na dzień skupienia. Tam zmierzamy się z tematami innymi. W Zembrzycach było o Amoris Laetitia, w Maniowach o wartości i depresji człowieka.

Bardzo lubię to najmłodsze dziecko. Ono mi przypomina Kościół powszechny w różnorodności charyzmatów. Nie zabraniamy abstynencji, dziesięciny, mówienia językami, ale tak jak na Przewietrzeniach Duchowych nic nie jest obowiązkowe. To ma być miejsce, gdzie cieszymy się z każdego „tak” bez żalu do jakiegokolwiek „nie”. Jedyne, co obowiązuje, to deklaracja pozostania we Wspólnocie przynajmniej na kolejny rok. Ta próba stworzenia wspólnoty, która będzie ewangeliczna i katolicka bez dodatkowych przymiotników, zaskoczyła mnie samego. Z całego Krakowa i okolic zebrali się tak fantastyczni ludzie od 20 do prawie 70 roku życia, że nie było problemu, by powstał chór na cztery głosy z orkiestrą (wiolonczela, skrzypce, akordeon, pianino, gitara, ?). A co najbardziej cieszy, mimo iż to jest całkowicie nowatorski pomysł, prawie 200 osób zdeklarowało chęć uczestnictwa w kolejnym roku. Niesamowitą siłą jest Bóg, który przychodzi w wolności.

 

5. Inne dzieci?

Chyba nie mam innych dzieci. Środy biblijne, czyli Msze św. z konferencją o Starym Testamencie, na które chodzi od 6 lat kilkadziesiąt osób jest pewną stałą, ale ze względu na charakter – ksiądz mówi, ale nie słucha - trudno to nazwać relacją ojcowsko-dziecięcą. Podobnie z Mszami o 21.30 w niedziele u św. Anny, rekolekcjami, konferencjami, a także ze stroną internetową.

Może jakimś dzieckiem są ci, którzy przychodzą na rozmowy prywatne, albo których odwiedzam w miarę systematycznie. Tu jednak nie ma żadnego planu, żadnej idei. Jest tylko i aż spotkanie. Absolutnie ważne, jak ważne, żeby nie mieć tylko samej rodziny.

Mógłbym jeszcze powiedzieć o grupie „Bez spiny”. To 20-30 osób, z którymi jeżdżę na wakacje od 5 lat. Ale ja nie jestem ich ojcem. Ja tylko odprawiam msze, mówię kazania, robię kawę codziennie dla wszystkich i raz w czasie wyjazdu placki ziemniaczane. Cały pomysł, plan i organizacje ogarnia ks. Jacek Bernacik z rodzeństwem. Więc to nie moje dzieci, ale dobrzy znajomi, z którymi wypoczywam totalnie.

 

Na razie tyle. Czwórka dzieci wystarczy. Tak jak u nas było w domu. I chociaż wiem, że są tacy, którzy mają do mnie pretensje, że nie poświęciłem się w całości nauce, zasypiam spokojnie. Coraz bardziej czując się jak ojciec i coraz bardziej rozumiejąc kapłaństwo jak duchowe ojcostwo. To ma sens. Jak sens ma rodzina otwarta na życie. Oczywiście, z pracy „zawodowej” nie rezygnuję, bo co to za ojciec, który nie pracuje. Za trzy tygodnie będą znów w Jerozolimie. Zanurzę się na 6 tygodni w Ecole Biblique, powstaną kolejne strony monografii. Bo nie tylko chodzi o uczelnię, ale i o to, żeby się samemu napełniać, skoro chce się dawać. To, co jednak już mnie mega cieszy, to świadomość, że każda strona będzie pisana z wdzięcznością Bogu i Kościołowi - mojej żonie - za dzieci, bez których życie straciłoby prawie wszystko. Dlatego rozumiem tych, co się chwalą dziećmi i o dzieciach mówią. I mam nadzieję, że przynajmniej przez nich będę zrozumiany.

środa, 28 czerwiec 2017 21:11

Trudności ST - podsumowanie

Trudności Starego Testamentu – Synteza

 

1. Trudności natury naukowej

a) przyrodnicze

- np. przejście przez Morze Czerwone, zatrzymanie słońca

b) historyczne

- np. wyjście z Egiptu, zburzenie Jerycha

c) biologiczne

- np. wiek życia patriarchów, brzemienność Sary w wieku 90 lat

 

2. Trudności natury skrypturystycznej

a) niezgodności w manuskryptach lub wersjach

- np. czy Bóg skończył stwarzanie w 6. czy 7. dniu? Bóg czy diabeł nakłonił Dawida do policzenia ludzi?

 b) trudności filologiczne

- hapax legomena (ok. 1000 w ST!!! np. w Iz 3,18: שְׁבִיסִים [šebîsîm] - słoneczka?”)

- gramatyczne (np. „jak łania/jeleń (ayyal - on) pragnie (taarog - ona) wody ze strumienia” Ps 42,2)

 

3. Trudności natury moralnej

- np. ofiara Abrahama, przekleństwo i śmierć 42 dzieci, oszustwa Jakuba, kłamstwa celowe autorów biblijnych?

- różnica między Starym a Nowym Testamentem

 

4. Zasady

a) naukowe

- Biblia nie jest podręcznikiem naukowym (do historii, geografii, biologii, astronomii), ale księgą historii nauki (nie jest sprzeczna z nauką swoich czasów)

 b) skrypturystyczne

- konieczność dalszych badań naukowych

- świadomość ograniczoności badań (różnic kultur, języków)

 c) moralne

- Biblia świadectwem rozwoju ludzkości również na poziomie moralnym

- jedynym doskonałym i ponadczasowym paradygmatem moralnym jest Chrystus; inni jeśli wzorem, to wzorem historycznym (dla danej epoki), ale wzorem cząstkowym (jakaś jedna cecha lub więcej, ale nie w całości)

 d) generalne

- Pismo święte jest kenotycznym wcieleniem Słowa Bożego w słowo ludzkie = nigdy nie będzie doskonałe, chociaż nie ma w nim błędu co do prawdy zbawczej, tak jak Jezus był podobny we wszystkim (= miał ograniczenia) z wyjątkiem grzechu. Bóg wzywa nas do współuczestnictwa w pokorze Słowa Bożego. Przez to zbawienie jest relacyjne, wzajemne.

- Pismo święte nie może determinować ludzkiej woli = jest wystarczająco jasne by zbawić, i wystarczająco niejasne, by zniechęcić. Przez to zbawienie staje się wolną decyzją wiary człowieka a nie koniecznością oczywistości.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych